Podlasie Biała Podlaska - Avia Świdnik 2:2 (0:1)
Bramki: Kursa 16, 49 - Lepiarz 57, 64.
Podlasie: Lipiec - Krawczyk, Orzechowski (70 Pigiel), Opalski (90 Grochowski), Kamiński, Avdieiev, Cichocki (90 Kozłowski), Podstolak, Lepiarz (90 Handzlik), Andrzejuk, Pokora (79 Wnuk)
Avia: Murawski - Kursa, Rozmus, Dobrzyński, Kalinowski (77 Tkaczyk), Remeniuk, Małecki (62 Galara), Szczygieł (82 Zagórski), Uliczny, Paluchowski (82 Marek), Popiołek.
Źółte kartki: Rozmus - Pigiel.
Na wypełnionym pop brzegi stadionie w Białej Podlaskiej doszło do derbów III ligi województwa lubelskiego. Miejscowe Podlasie podejmowało Avię Świdnik. W 4 minucie w polu karnym Avii znalazł się w dogodnej sytuacji Tomasz Andrzejuk, jednak mocno przestrzelił. Cztery minuty później Michał Pokora również, strzelił niecelnie będąc w dobrej pozycji do zdobycia bramki. Praktycznie pierwsza groźna akcja gości zakończyła się bramką. Rafała Kursy głową skierował piłkę do siatki bramki Podlasia w 16 minucie. W odpowiedzi Dmytro Avdieiev strzelił z siedmiu metrów nad bramką Jakuba Murawskiego. W 25 minucie sędzia przerwał spotkanie gdyż sektora klubu kibica Podlasia poleciały serpentyny i ozdobiły płytę boiska. Sprzątanie trwałą chwilę i wrócono do gry. W 43 minucie Podlasie oddało pierwszy celny strzał na bramkę rywali. Z prawej strony piłkę dograł Piotr Cichocki, a głową prosto w ręce bramkarza skierował ją Pokora. W doliczonym czasie gry strzelał Opalski z szesnastego metra. Piłka zablokował jeden z obrońców i przeleciała nad bramką Avii. Druga połowa zaczęła się świetnie dla gości. Po rzucie rożnym po raz drugi głową do bramki Pawła Lipca trafił Kursa. W odpowiedzi Damian Lepierz w trudnej pozycji zagrał piłkę głową prosto w ręce Murawskiego. W 54 minucie sam na sam z bialskim bramkarzem wyszedł Adrian Paluchowski. Golkiper wygrał ten pojedynek. Wreszcie w 57 minucie najpierw Cichocki z ostrego konta strzelił prosto w bramkarza. Po chwili Szymon Kamiński uderzył z szesnastki. Piłkę odbił bramkarz, dopadł do niej Lepiarz i zdobył kontaktowa bramkę. W 63 minucie Avie od straty bramki uratował słupek po strzale Pokory. Ale chwilę później ponownie po strzale Lepiarza było 2:2. W odpowiedzi po kontrze strzelał Igor Szczygieł, piłkę zablokował Kamiński. Potem nastąpiła seria rzutów rożnych dla Avii. Bez efektu bramkowego. W doliczonym czasie gry Avia szukała jeszcze swojej szansy, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem. Wynik jak najbardziej sprawiedliwi. Kibice obejrzeli dobre widowisko pełne emocji piłkarskich i dopingu na poziomie co najmniej ligi wyżej. Katem Podlasia był jego były piłkarz Kursa, który na jesieni sezonu 2016/17 przywdziewał biało-zielone barwy. Cieszą trzy fakty. Podopieczni trenera Artura Rankowskiego podnieśli się z kolan i doprowadzili do remisu. Bramki zaczął strzelać Lepiarz, ostatni raz trafił do bramki rywali 15 maja w Krośnie. Podlasie przedłużyło swoją passę meczów bez porażki u siebie do sześciu. Niestety passe wygranych przed własną publicznością zakończyło na trzech. W sobotę o godzinie 16:00 Podlasie zagra w Dębicy z miejscową Wisłoką. Warto by było z boiska sąsiada w tabeli przywieść punkty.
Damian Lepiarz, napastnik Podlasia Biała Podlaska
- Nareszcie strzeliłem. Trzy miesiące nie grałem w piłkę z powodu kontuzji, powoli wracam do siebie. Czuje się co raz lepiej fizycznie, za tym mam nadzieję pójdą moje bramki i nasze zwycięstwa. Szczerze mówiąc z samej gry powinniśmy być ogólnie zadowoleni. Niestety dwa błędy w polu karnym przypłaciliśmy stratami bramki. Mimo to podnieśli my się i doprowadziliśmy do remisu. Były też okazje do tego by wygrać. Mam nadzieję, że to da nam kopa i kolejne mecze będziemy wygrać. Nasz klub kibica, który robi świetną robotę mamy doping z wyżej ligi zdecydowanie, oczekuje wygranych. Oczekują tego pozostali kibice. Oni mają prawo od nas wymagać byśmy wygrywali. My też tego chcemy i robi wszystko by tak było. My też oczekujemy sami od siebie wygranych. Każdy z nas zostawia zdrowie na boisku, bo cel mamy jeden w każdym meczu - komplet punktów.
Artur Renkowski, trener Podlasia Biała Podlaska
- Biorąc pod uwagę jakość przeciwnika to mogło być nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie pod wieloma aspektami. Mieliśmy dwa słabe momenty - na początku drugiej połowy i pod koniec spotkania, ale w długich momentach graliśmy, tak jak chcieliśmy. Wpadliśmy w okres, w którym łatwo tracimy bramki i sami marnujemy sytuacje, co w połączeniu sprawia, że nie wygrywamy regularnie. Liczę, że spotkanie z Avią może być przełamaniem po którym przyjdzie lepsza skuteczność, bo z gry nie jesteśmy drużyną na środek tabeli i będziemy pracowali, żeby dalsza część rundy jesiennej była zdecydowanie lepsza pod kątem punktowym.
Napisz komentarz
Komentarze