Chełmski urząd pracy w ramach programu POWER realizuje projekt „Aktywizacja osób młodych pozostających bez pracy w powiecie chełmskim i mieście Chełm (II)”. Jego wartość to niemal 5 mln zł. Pokrewne projekty mają urzędy pracy w Zamościu i Białej Podlaskiej. Młodzi z Zamościa w sumie skorzystają z ponad 6,3 mln zł, a z Białej Podlaskiej i powiatu podlaskiego - 5,3 mln zł. Czyli ponad 16,5 miliona złotych z Funduszy Europejskich trafi do osób młodych, które pozostają bez pracy w naszym regionie. Wystarczy mieć od 18 do 29 lat i chcieć skorzystać z form unijnego wsparcia, które oferują urzędy pracy.
Projekt skierowany jest do osób z grupy NEET, czyli takich, które nie kształcą się ani nie szkolą. W szczególności dotyczy on osób długotrwale bezrobotnych, z orzeczeniem niepełnosprawności i o niskich kwalifikacjach - mówi Barbara Gil, kierownik działu instrumentów rynku pracy w PUP w Chełmie.
Grupą docelową są osoby bezrobotne należące do I lub II profilu pomocy. Jedynkę urząd pracy przyznaje osobom aktywnym, gotowym od razu do podjęcia zatrudnienia, dwójkę - wymagającym intensywnego wsparcia ze strony urzędu.
Warto pamiętać, że jest także wiele instytucji realizujących projekty konkursowe w ramach Funduszy Europejskich, takich jak np. fundacje, stowarzyszenia i firmy szkoleniowe.
Od pasji do własnego biznesu
Natalia Pawełek z Chełma skorzystała z POWER-a, zakładając sklep ze zdrową żywnością.
- Pracowałam u rodziców w restauracji. W pewnym momencie uznałam, że pora zacząć coś swojego. Szukałam pracy, ukończyłam szkolenie z dietetyki. W urzędzie pracy dowiedziałam się, że jest możliwość założenia własnej działalności gospodarczej, szybko napisałam projekt - opowiada Natalia.
Nie przez przypadek zajęła się właśnie zdrową żywnością. Ze względu na dzieci od dawna się tym interesowała. - Chcę, żeby były zdrowe. Dlatego zdrowa żywność stała się moją pasją - opowiada właścicielka sklepu.
Sklep z drogimi produktami w dzielnicy domków jednorodzinnych? Czy to ma szansę na powodzenie? Plan biznesowy okazał się dobry, bo dostała pieniądze. Za 20 tys. zł kupiła lodówkę, kasę fiskalną i towar. Półki zrobiła ze skrzynek. Otworzyła Eko-Sferę w czerwcu tego roku. Powoli, ale systematycznie zdobywa stałych klientów. W projekcie jest zapisane, że musi utrzymać firmę przez rok. Tylko tyle albo aż tyle.
- Nie dopuszczam takiej myśli, że mogłoby się nie udać. Mam klientów z całego miasta. Sprowadzam dla nich świeże mięso na zamówienie. Jest inne niż ze zwykłego sklepu, inaczej pachnie, nie leje się z niego woda. Mam nabiał i sery podpuszczkowe z gospodarstwa ekologicznego „Pod kasztanami” w Ludwinowie. Właścicielka sklepu nie wspomina o żadnych trudnościach związanych z pozyskaniem i rozliczeniem unijnej dotacji. Po otrzymaniu decyzji o przyznaniu środków wzięła udział w szkoleniu „ABC przedsiębiorczości”, którego ukończenie było warunkiem otrzymania dofinansowania z Funduszy Europejskich.
Nie ona jedna w Chełmie
W ramach projektu „Aktywizacja osób młodych...” nie tylko pani Natalia otworzyła działalność gospodarczą. Jednorazowe środki otrzymało tylko w tym roku 45 osób z Chełma i powiatu chełmskiego. Pozostała jeszcze pula pieniędzy dla 10 osób.
Środki unijne zostały przeznaczone też na staże. Jak dotąd przyznano ich 418. Można policzyć, że ok. 14 klas absolwentów szkół zamiast siedzieć w domu, zdobyło pierwsze doświadczenia zawodowe.
Urząd pracy umożliwił też szkolenia indywidualne 10 osobom i wydał 15 bonów szkoleniowych. Bezrobotni młodzi ludzie chętnie korzystali też z bonów na zasiedlenie. Zainteresowanie nimi przerosło oczekiwania urzędu, który w trakcie roku przesuwał środki finansowe, by zwiększyć pulę pieniędzy na ten konkretny cel. Wydano już 72 bony na zasiedlenie. Pozostało 22 do wzięcia.
W sumie projekt obejmie 570 osób. Mogłaby to być załoga całkiem dużej fabryki, ale takich miejsc pracy w regionie nie jest dużo. Trzeba więc szukać innych możliwości.
Bon i miesiąc na znalezienie pracy
Ania Korszla z Chełma znalazła swój azyl w stolicy. Pomógł jej w tym bon na zasiedlenie, czyli pieniądze przyznawane za to, że znajdzie sobie pracę poza miejscem zamieszkania.
- Skończyłam zarządzanie w ogrodnictwie, ale w Chełmie nie ma pracy dla osób z moim wykształceniem - opowiada Ania. - Brałam, co było, zwykle trafiała się biurowa praca w ramach stażu. Nigdzie na dłużej się nie zaczepiłam - dodaje.
Gdy po raz kolejny trafiła do PUP, powiedziała szczerze, że w Chełmie pracy już nie szuka, chciałaby wyjechać. Pracownica urzędu wspomniała o bonach na zasiedlenie, co one dają, jakie są wymagania i zachęciła do skorzystania z takiej oferty.
- W urzędzie wszystko poszło bardzo sprawnie. Podpisałam umowę i w drogę do Warszawy. Miałam miesiąc na znalezienie pracy. Od razu na konto dostałam 7,8 tys. zł. Wyjechałam w ciemno. Na szczęście pomogli mi znajomi, udostępniając mieszkanie - mówi Ania.
Podjęła odważną decyzję, ale opłaciło się. Teraz ma już stałą pracę. - W ciągu 8 miesięcy musiałam przepracować sześć. Gdybym nie dotrzymała umowy, musiałabym zwracać pieniądze. Wszystko od dawna jest rozliczone. Nie miałam żadnych problemów. Po zakończeniu umowy przesłałam do urzędu dokumenty poświadczające, że pracowałam. Na co poszło unijne wsparcie? Miałam za co wynająć mieszkanie, zapłacić kaucję, zostało też coś na życie - śmieje się Ania.
Pracę znalazła w recepcji zakładu fryzjerskiego. Jest asystentką prezesa. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce dla osoby takiej jak ona, uwielbiającej rozmowy, ludzi. Ania ma blisko do pracy, jak na warszawskie warunki, i dodaje, że nie jest źle z zarobkami.
Do Chełma wciąż wraca. Odwiedza swoje rodzinne miasto, ale szybko ucieka do stolicy. - Tam jest fajniej. Lubię ludzi, ruch, gdy coś się dzieje – podkreśla. - Wszystko dzięki naszemu urzędowi pracy. Jak człowiek nie interesuje się tego typu sprawami, to nie wie, z czego może skorzystać - zapewnia Ania.
Region walczy o młodych
„Aktywizacja osób młodych...”, realizowana przez PUP w Białej Podlaskiej, objęła działania związane z przygotowaniem przez doradcę zawodowego Indywidualnego Planu Działania, realizację pośrednictwa pracy lub poradnictwa zawodowego dla 605 uczestników projektu. Kolejnych 525 młodych podniosło swoje umiejętności zawodowe podczas staży. Dla 20 osób przygotowano szkolenia indywidualne. Grupa 60 osób miała też szansę na otrzymanie po 20 tys. zł na podjęcie działalności gospodarczej.
Pośrednictwo pracy, poradnictwo zawodowe, staże, bony stażowe, szkolenia, bony szkoleniowe, prace interwencyjne, bony na zasiedlenie oraz jednorazowe środki na podjęcie działalności gospodarczej w ramach projektu „Aktywizacja osób młodych” realizuje również Urząd Pracy w Zamościu. Zapewnia stypendia stażowe, szkoleniowe, zwraca koszty dojazdów do pracy oraz badań lekarskich, niezbędnych w związku z zatrudnieniem. Wsparciem mogą zostać objęte 762 osoby bezrobotne.
Dzięki środkom Unii Europejskiej w Guciowie powstał Escape Room, oferujący zagadki i gry wirtualno – praktyczne dla pojedynczych osób i grup. Biznes prowadzi Ewelina Chyżyńska. Z kolei w Zamościu otwarto bar Sushi. - To pierwsza taka restauracja w Zamościu. Wiele osób na nią czekało. Prezydent miasta nas odwiedza, mąż Kory był u nas, zajrzał też aktor Piotr Adamczyk - wylicza właścicielka Eliza Lalik. - Nasz sushi master długo pracował za granicą, ma duże doświadczenie. Niedługo zatrudnimy kolejnego pracownika - dodaje.
W Zarudzie Paweł Rak rozkręca paintball. - Przygotowałem teren leśny, niedaleko zalewu, gdzie można postrzelać kulkami z farbą. Odbywają się tutaj imprezy integracyjne, dużo osób jest zainteresowanych tego typu rozrywką. Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się pozyskać na to środki. Wystarczyło napisać kilka stron projektu - mówi właściciel firmy.
Napisz komentarz
Komentarze