Jak Kacper Szalecki był dzieckiem dostał od rodziców symulator lotniczy, wtedy narodziła się jego pasja do lotnictwa. Rozważał naukę pilotażu, pracę na lotnisku czy zawód związany z samolotami. - Jednak, w liceum postanowiłem, że chcę iść w kierunku grafiki. Przez dłuższy czas nie chciałem iść na studia, bo uważałem, że grafika jest dla samouków. Mimo to zdecydowałem się po kilku latach na naukę na uczelni - rozpocząłem studia na SWPS we Wrocławiu - mówi Kacper Szalecki.
Dodaje, że na studiach wiele się nauczył, gdyż nie ograniczały się one do znajomości programów graficznych, ale dotyczyły projektowania. Na pierwszy i na drugim roku miał zajęcia z fotografii - studyjnej, portretowej. - Wówczas zaszczepiłem w sobie pasję do fotografii. Chciałem się nią zająć pod kątem reklamy, w tym kampanii reklamowych i produktowych - wyjaśnia. Przekazuje, że we Wrocławiu odnalazł siebie. - Zacząłem żyć pełnią życia. Poznałem wiele wspaniałych osób. Odnalazłem też swoje pasje. Dzięki temu połączyłem pasję do lotnictwa z fotografią - mówi Kacper Szalecki.
Z wypiekami na twarzy
Wyjaśnia, że zakupił sprzęt i zaczął robić zdjęcia. - We Wrocławiu jest lotnisko pasażerskie, więc w weekendy brałem aparat i cały wolny czas spędzałem na lotnisku. Potrafiłem 6-7 godzin robić zdjęcia przy ogrodzeniu lotniska, jedynie zmieniając pozycję, żeby uchwycić dobrze światło czy kadry samolotów - opowiada pasjonat. Dodaje też, że uczestniczył również w imprezie lotniczej w Lesznie, w czerwcu tego roku. - Tam byłem dwa dni i fotografowałem samoloty, czułem się wtedy wolny i czułem, że robię to, co kocham - zaznacza.
Uznał, że skoro spędza cały wolny czas z aparatem w ręku, z wypiekami na twarzy, to powinien zająć się tym zawodowo. - Zdarzało się, że wsiadałem do pociągu, żeby pojechać na lotnisko i uchwycić konkretny samolot, by potem tego samego dnia wrócić do domu, późno w nocy. Chcę w stu procentach skupić na fotografii. Jest ona powiązana z grafiką, więc myślę, że się będę w tym realizował - wyjaśnia. Przyznaje, że jego marzeniem jest fotografowanie z powietrza. - Bardzo bym chciał tym się zająć. Poznałem kilka osób, które się tym trudnią. To mój cel, by się dostać do tej grupy. Chciałbym spróbować swoich sił w tej dziedzinie - mówi Kacper Szalecki. Przekazuje, że fotografuje też imprezy motoryzacyjne i same auta oraz opuszczone miejsca. - Zależy mi by fotografować stare miejsca, które mają swoją historię. Fotografia to obszerna dziedzina, myślę, że każdy może znaleźć swoją niszę - wskazuje.
Tłumaczy, że spotkał wielu fotografów na lotniskach, którzy przychodzą uchwycić dany model samolotu lub daną linię lotniczą. - Byłem np. na lotnisku we Wrocławiu, kiedy lądował jumbo jet. To święto, kiedy ten samolot tam się pojawia. Na płycie były tłumy, wszyscy wstali rano, żeby go sfotografować, gdyż lądował o godz. 6.00. Znam osoby, które zwalniają się z pracy, żeby zrobić zdjęcie wybranemu samolotowi. Podchodzę do tego w ten sposób, by uchwycić samolot od ciekawym kadrem. Im jest większy deszcz, zamieć, tym zdjęcia wychodzą ciekawsze. Nie mogę się obecnie doczekać zimy, kiedy będę mógł sfotografować odladzanie samolotów, bo to też wielkie widowisko - zaznacza hobbysta.
Przyznaje, że w fotografii lotniczej nie brakuje trudności. - Niektóre lotniska przygotowują specjalne miejsca dedykowane fotografom, na innych fotograf musi pojawić się ze swoją drabiną, jak chce mieć dobre ujęcie. Jest bardzo dużo młodych osób, które robią zdjęcia samolotów. Ważne jest dobre ustawienie, trzeba się wcześniej przygotować, tak by wiedzieć, gdzie zrobi się najlepsze ujęcie. To później daje ogromną satysfakcję. Udane zdjęcie wyzwala niesamowite uczucie - podkreśla pasjonat. Dodaje, że jest też fotografia lotnicza skupiająca się na pokazach. - W przyszłym roku największe pokazy będą w Radomiu, tam się wybieram. To będzie największa tego typu impreza w Polsce. Wydarzenie odbywa się raz na dwa lata. Są też pokazy w Lesznie oraz otwarte dni, na niektórych bazach lotniczych. Miałem okazję być w bazie lotniczej w Poznaniu, gdzie fotografowałem F-16 i samoloty z grupy Orlik. Miałem przepustkę wojskową, żeby móc wejść na płytę lotniska, więc czułem się jak w raju. Uśmiech nie schodził mi z ust - podkreśla fotograf.
Pięć godzin jak pięć minut
Wskazuje, że chciałby fotografować nie tylko z samolotów, ale też z balonów czy helikopterów. - W Lesznie jest nocny lot balonem, ale jeszcze nie miałem okazji, by wziąć w nim udział. Zapatruję się na wiele doświadczeń w przyszłości - zapowiada Kacper Szalecki. Przyznaje, że nie zamyka się na Białą Podlaską, skąd pochodzi, ale chce działać szeroko. - Fotografia to moja życiowa pasja, cieszę się, że mogę ją łączyć z lotnictwem. Uważam, że robienie czegoś w zgodzie ze sobą jest najważniejsze. To czysta przyjemność, radość. Pięć godzin mija mi na fotografowaniu jak pięć minut. To coś, co kocham - zaznacza.
Zauważa, że każdy jest inny i inaczej podchodzi do danego zdjęcia. - Ważne jest, żeby widzieć poprawę, żeby nie stać w miejscu. Jeżeli efekt jest odpowiedni i pokrywa się z tym, co sobie wcześniej wyobrażałem, to jestem zadowolony. Jeśli chodzi o fotografię lotniczą, robię to nie dla pieniędzy, ale ze względu na pasję. Jestem zdeterminowany, żeby robić coraz lepsze zdjęcia i się rozwijać - podkreśla.
Kacper Szalecki zajmuje się też fotografią opuszczonych miejsc. Fascynowały go już jak był dzieckiem. W wieku 9 lat dowiedział się o tym, co się stało w Czarnobylu, więc w internecie oglądał wszystkie możliwe filmy na ten temat. Poszedł też do klasy o profilu biologiczno-chemicznym, gdyż chciał zostać radiologiem. Ostatecznie wybrał grafikę, ale do dziś uwielbia atmosferę takich opuszczonych miejsc. - Studiowałem we Wrocławiu, a Dolny Śląsk słynie z perełek - opuszczonych miejsc z bogatą historią. To fabryki czy szpitale. Robiłem zdjęcia w Mokrzeszowie, Wałbrzychu, we Wrocławiu. Wśród moich zdjęć dominują opuszczone szpitale. To niesamowite uczucie odkrywać historię danego miejsca i zaglądać do jego opuszczonych pomieszczeń. W przyszłym miesiącu wybieram się do Chorzowa i Bytomia - zapowiada fotograf. Zaznacza, że w Polsce jest wiele opuszczonych miejsc, które zamierza sfotografować.
Napisz komentarz
Komentarze