Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 30 października 2024 10:20
Reklama Conkret
Reklama

Było blisko karnych

Niestety po raz piaty w tym sezonie piłkarze ręczni AZS AWF Biała Podlaska przegrywają. Tym razem jednak było blisko zdobycia chociaż punktu, o wszystkim decydował ostatni rzut.
Było blisko karnych
Olaf Wojnecki z urazem kolana wraca z Koszalina.

Autor: Klaudia Matejek

E.Link Gwardia Koszalin – AZS AWF Biała Podlaska 30:29 (16:11)

Gwardia: Zwierz 1, Matusiak – Fabianowicz 7, Korczak 6, Laskowski 5, Didyk 3, Mehdizadeh 3, Woźniak 3, Biskup 1, Laska 1, Kowalski, Niewiadomski. Kary: 12 min. 

AZS AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Antoniak 9, Rodak 5, Wierzbicki 5, Wojnecki 4, Szendzielorz 2, Tarasiuk 2, Kandora 1, Koc 1, Andrzejewski, Burzyński, Lewalski, Wójcik. Kary: 8 min. 

Akademicy do Koszalina pojechali bez trenera Marcina Stefańca i Mateusza Grzenkowicza, któy leczy uraz kolana po meczu z SMS. Początek spotkania należał do gości, którzy prowadzili 3:1 i mieli akcję na czwartą bramkę. Jednak gospodarze szybko odrobili straty i gra się wyrównała. W 10 minucie było 5:6. Przez kolejne sześć minut trafiał tylko jeden zawodnik Bartłomiej Korczak i to pięć razy i zrobiło się 10:6. Później było jeszcze gorzej. Akademicy gubili piłki, albo jak już udało im się oddać rzut świetnie bronił Damian Zwierz. Stąd w 26 minucie było już 16:9. Przed syreną kończącą pierwszą połowę AZS odrobił dwie bramki i na przerwę schodził przegrywając 11:16. Druga połowa zaczęła się od świetnej gry AZS w obronie i w bramce Łukasza Adamiuka. Dzięki temu po czterech minutach gry na tablicy pojawił się remis 16:16, a w 36 minucie po bramce Mikołaja Rodaka było nawet 17:16 dla gości. Potem Gwardia odskoczyła na trzy bramki i tak przewaga ich topniała i  wzrastała. Na 2 minuty przed końcem meczu przy wyniku 29:28 dla gospodarzy Maciej Fabianowicz niefrasobliwie sfaulował Rodaka, za co ujrzał czerwoną kartkę. Karnego nie wykorzystał Dominik Antoniak i trzydziestą bramkę dla ekipy z Koszalina zdobył Damian Didyk. AZS walczył do końca. Bramką odpowiedział Antoniak. W ostatniej minucie niecelnie rzucił Wiktor Biskup i białczanie wzięli czas na 10 sekund przed końcowym gwizdkiem. Niestety rzut  Daniela Szendzielorza obronił Zwierz i Gwardia wygrała to spotkanie. Na domiar złego urazu kolana w tym spotkaniu nabawił się Olaf Wojnecki. - Mecz był wyrównany, trochę w pierwszej połowie zmarnowaliśmy trochę sytuacji i dlatego mieliśmy stratę. Druga połowa była lepsza. Nie można mówić o meczu przegranym, ze jest pozytywny. Patrząc jednak na grę widać postęp i mam nadzieje, że niebawem przełoży się to na zdobyte punkty, bo tych nam brakuje bardzo - powiedział Marek Kubiszewski trener bramkarzy AZS. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama