Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 14:26
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Ratownicy międzyrzeckiej drużyny WOPR szkolili żołnierzy [ZDJĘCIA]

Ratownicy i instruktorzy reprezentujący drużynę WOPR z Międzyrzeca Podlaskiego poprowadzili oraz zorganizowali IV Specjalistyczne Szkolenie Wodne dla żołnierzy kompanii rozpoznawczej 1 Warszawskiej Brygady Pancernej.
Ratownicy międzyrzeckiej drużyny WOPR szkolili żołnierzy [ZDJĘCIA]
Żołnierze poznali między innymi metody poszukiwań osoby zaginionej w wodzie oraz trudnych warunkach terenowych

Autor: archiwum WOPR w Międzyrzecu Podlaskim

- To było już czwarte szkolenie z Wojskiem Polskim. Przeprowadziliśmy specjalistyczne szkolenie dla żołnierzy kompanii rozpoznawczej 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Daje nam to ogromne możliwości współpracy. Użyliśmy naszych doświadczeń w ratowaniu życia, do wszechstronnego przeszkolenia żołnierzy. Chętnie podzieliliśmy się swoim doświadczeniem i wiedzą. Zadbaliśmy też o bezpieczeństwo w czasie szkolenia - mówi Rafał Mironiuk kierownik drużyny WOPR w Międzyrzecu Podlaskim. 

Dodaje, że szkolenie dla 30 żołnierzy odbyło się na basenie Międzyrzeckich Jeziorkach, a składało się z siedmiu elementów, z których najważniejszym było poszukiwanie zaginionych osób w wodzie. 

- Żołnierze często są do takich zadań wysłani. Była też ćwiczona przeprawa wodna, żeby żołnierze mieli świadomość jak przeprawić się bezpiecznie w zimniej wodzie, pokazywaliśmy też wykorzystanie skutera wodnego czyli działania ratownicze. Wykorzystaliśmy też koło ratunkowe, tak żeby żołnierze mogli doświadczyć zimnej wody, ale też potrafili pomóc z linii brzegu - wyjaśnia Rafał Mironiuk. 

Współpraca z wojskiem

Zaznacza, że szkolenie to kolejny efekt współpracy pomiędzy Wojskiem Polskim, a Drużyną nr 3 w Międzyrzecu Podlaskim, które skutkuje wspólnymi ćwiczeniami na coraz wyższym poziomie. W kadrze prowadzącej szkolenie znaleźli się: Rafał Mironiuk, Patryk Stępień, Kuba Ciok, Kuba Jakimiak, Wojciech Suszek, Hubert Charewicz

- Żołnierze realizowali specjalistyczne punkty szkoleniowe: doskonalenie pływania łodziami rozpoznawczymi - pokaz oraz objaśnienie sprzętu, łańcuch życia - poszukiwanie osoby zaginionej w wodzie oraz trudnych warunkach terenowych. Odbyła się też przeprawa wodna z asekuracją oraz zjazd z tyrolki. Poziom A był realizowany dla wszystkich uczestników. Poziom B z desantowaniem do wody był przeznaczony dla doświadczonych żołnierzy - wyjaśnia Rafał Mironiuk. 

Przyznaje, że międzyrzecka drużyna ma duże doświadczenie w szkoleniu jednostek wojskowych.- Realizowaliśmy już w naszej historii szkolenia dla blisko 100 żołnierzy jednocześnie, a dzięki stałemu podnoszeniu własnych uprawnień i kwalifikacji, jesteśmy w stanie przeszkolić grupę bez względu na liczbę uczestników. Z satysfakcją dzielimy się wiedzą i umiejętnościami z dziedziny ratownictwa wodnego, biorąc pod uwagę zainteresowanie samych żołnierzy i ich dowódców. Możliwość działania z jednostkami Wojska Polskiego to ogromne wyróżnienie dla naszej drużyn. Z pełną odpowiedzialnością dbamy o wysoki poziom szkolenia, ale także bezpieczeństwo wszystkich uczestników - wyjaśnia Rafał Mironiuk. 

Ratują życie

Dodaje, że jego drużyna WOPR tworzy ratownictwo wodne nie tylko w Międzyrzecu, ale także w regionie. - Każda osoba, która będzie potrafiła zachować się we właściwy sposób w sytuacji zagrożenia jest dla nas nieopisaną wartością. Wezwanie pomocy i służb ratunkowych, zadbanie o własne bezpieczeństwo czy umiejętność udzielenia pomocy osobie poszkodowanej to podstawowe kwestie, które mogą uratować życie - zaznacza Rafał Mironiuk. 

Drużyna WOPR z Międzyrzeca Podlaskiego realizuje i planuje jednocześnie szkolenia dla wszystkich grup społecznych, rozpoczynając od prewencji wśród dzieci i młodzieży, poprzez specjalistyczne szkolenia dla branży ratowniczej czy warsztaty jednostek medycznych i służb mundurowych. - Warto wspomnieć, że ratownicy drużyny WOPR działają charytatywnie i na zasadach wolontariatu angażują się we wszystkie wydarzenia, poświęcając na to swój wolny czas - podkreśla kierownik drużyny. 

Patryk Stępień ratownik międzyrzeckiej grupy WOPR i żołnierz kompanii rozpoznawczej 1. Warszawskiej Brygady Pancernej wskazał, że zajęcia wodne wymagają od żołnierzy dużego zaangażowania. - Przeprowadziliśmy zajęcia z ratownictwa wodnego, zajęcia linowe, ze sprzętem motorowodnym oraz z pontonami rozpoznawczymi. Dla niektórych, młodych żołnierzy mogły być to nowe rzeczy, dla tych, którzy służą dłużej było to powtórzenie tego, co już wiedzą. Każde szkolenie wodne poszerza wiedzę i horyzonty, może pomóc w uratowaniu komuś życia - zaznacza Patryk Stępień. 

Całe szkolenie podzielone było na dwie części, pierwsza część odbyła się na pomostach, były to rzuty ratownicze i łańcuch życia oraz doskonalenie technik pływackich na łodziach kompanii rozpoznawczej. Później odbyła się przeprawa wodna oraz zjazd na tyrolce i skok do wody. 

CZYTAJ TEŻ: 

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama