Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 23:38
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Wymiana opon. Dlatego lepiej patrzeć na ręce wulkanizatorowi

To już ten czas. Pora na wymianę opon na zimowe. Eksperci radzą, żeby przypilnować wykonującego usługę.
Wymiana opon. Dlatego lepiej patrzeć na ręce wulkanizatorowi
Kolejki przed warsztatami już się ustawiły. W wielu miejscach bez wcześniejszego zapisania się telefonicznie nie ma szans na szybkie przyjęcie. Koło marketów rozstawiły się namioty – sezonowe punkty. To znak, że to czas na wymianę opon na zimowe

Autor: Canva

Kolejki przed warsztatami już się ustawiły. W wielu miejscach bez wcześniejszego zapisania się telefonicznie nie ma szans na szybkie przyjęcie. Koło marketów rozstawiły się namioty – sezonowe punkty. To znak, że to czas na wymianę opon na zimowe.

- Myślę, że to odpowiednia pora, zwłaszcza dla mieszkańców wschodniej połowy kraju. Najbliższe noce przyniosą przymrozki, dodatkowo będą mgły, lokalnie - marznące i osadzające szadź. Warunki na drogach mogą być bardzo trudne, bo będzie ślisko - mówi Polskiemu Radiu 24 Jakub Gawron z IMGW i dodaje, że już w niedzielę na przeważającym obszarze kraju wyniesie ona od trzech do sześciu stopni. Początek przyszłego tygodnia ma być podobny.

Kontroluj fachowca

Z reguły wygląda to tak, że przywozi się opony w bagażniku do warsztatu i resztą już zajmuje się fachowiec. Kierowca może w tym czasie iść na kawę, albo bardzo szybkie zakupy, a kiedy wróci, opony będą już wymienione.

Jednak warto zostać na miejscu i przypilnować, żeby wszystko zostało zrobione jak należy. - Miałem takiego pecha, że wykryłem to pół roku, kiedy przyszedł czas na kolejną zmianę opon – wspomina pan Mateusz, który zorientował się, że wulkanizator wkręcił w koła nie te śruby co powinien. - Miałem błyszczące, pasujące do felg, a tymczasem zamontował jakieś stare, zardzewiałe. Nie wiem, czy moje gdzieś zgubił i wziął pierwsze lepsze – dodaje kierowca. 

Ale nie o tylko tak drobne sprawy chodzi. Fachowcy radzą, żeby przypilnować wulkanizatorów w poważniejszych kwestiach. Należy kontrolować, czy opony są założone właściwie w zależności od ich rodzaju.

Rodzaje opon

- Opony symetryczne są najłatwiejsze w obsłudze i montażu. Nie ma znaczenia, w jakim kierunku będą się obracać podczas jazdy oraz którą stroną na zewnątrz zostaną zamontowane. Bieżnik w takich oponach jest skonstruowany w taki sposób, żeby zawsze zapewniać takie same właściwości trakcyjne – podaje Interia Motoryzacja.

Z kolei w przypadku opony kierunkowe trzeba montować tak, aby obracały się we właściwą stronę zgodnie z bieżnikiem. Pokazuje to strzałka umieszczona na boku opony. - Tylko podczas obrotu w prawidłową stronę zapewnia odpowiednią przyczepność i stabilność, a także prawidłowo odprowadza wodę spod opony. Zdarza się, że wulkanizatorzy nie zwrócą odpowiedniej uwagi i nieprawidłowo zamontują koła z takimi oponami. Kierowca szybko odczuje pogorszenie właściwości jezdnych na mokrej i śliskiej nawierzchni – czytamy.

Są jeszcze opony asymetryczne trzeba sprawdzić i w tym przypadku ważne jest która strona ogumienia znajduje się po zewnętrznej stronie. Na bokach takich opony znajduje się wskazówka – napis „inside" oraz „outside".

I jeszcze jedna porada: - W niektórych warsztatach oponiarskich panuje jeszcze przekonanie, żeby przekładać mniej zużyte opony z tylnej osi na przód. Nie warto podejmować takiej decyzji. Na tylnej osi powinny się znajdować opony w lepszym stanie. Dlatego, że większość kierowców lepiej radzi sobie z poślizgiem podsterownym niż nadsterownym – podaje serwis.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama