AZS AWF Biała Podlaska – Rajbud Stal Gorzów 28:29 (17:14)
AZS AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Koc 6, Rodak 5, Burzyński 3, Wierzbicki 3, Szendzielorz 2, Andrzejewski 2, Wojnecki 2, Wójcik 2, Antoniak 1, Chepyha 1, Lewalski 1, Kandora. Kary: 10 min.
Stal: Marciniak, Nowicki – Drzazgowski 6, Pietrzkiewicz 6, Stupiński 5, Kolano 4, Renicki 3, Koss 2, Napierkowski 1, Wychowaniec 1, Nowakowski, Rips, Zając. Kary: 12 min.
Do Białej Podlaskiej przyjechała Rajbud Stal Gorzów, która jest czołową ekipą w lidze. W 4 minucie AZS objął prowadzenie 3:1 po dwóch bramkach Mikołaja Rodaka i Franciszka Wierzbickiego. Goście jednak odrobili szybko tą stratę. AZS grał bardzo skutecznie w obronie i bardzo nieskutecznie w ataku przez to do 22 minuty wynik oscylował wokół remisu. Końcówka pierwszej połowy zdecydowanie należała do miejscowych stąd na przerwę schodzili prowadząc 17:14. Niestety stracili swojego najlepszego strzelca Dominika Antoniaka, który po zderzeniu głowami z jednym z rywali uległ rozbicie łuku brwiowego i musiał udać się do szpitala, gdzie założono mu sześć szwów. Druga połowa zaczęła się bardzo dobrze dla AZS, który do 46 minuty utrzymywał swoje prowadzenie z pierwszej połowo, dzięki świetnej grze w obronie i skutecznej ataku zwłaszcza Szymona Koca. W 46 minucie doszło do przełomowego wydarzenia na parkiecie. Popchnięty przez obrońcę Stali został Daniel Szendzielorz. Bialczanin tak niefortunnie upadł, że uległ urazowi kolana i do szpitala zabrała go karetka. Mamy nadzieje, że kontuzja nie będzie tak poważna jak to wyglądała z trybun. Jeszcze po tym wszystkim dwudziestą piątą bramkę dla AZS zdobył Serhi Chepyha na tablicy pojawił się wynik 25:21 i AZS przestał grać. Stal wykorzystała ten moment i w 53 minucie wyszła na prowadzenie 26:24. Bialczanie jednak nie dawali za wygraną i po bramkach Bartosz Andrzejewskiego i Olafa Wojneckiego wyszła ponownie na prowadzenie 27:26. Na około minutę przed końcem meczu przy remisie 28:28 przy piłce był AZS. Niestety chyba zbyt wcześnie oddany rzut porze Koca obronił Cezary Marciniak. Bramkę dla Stali zdobył Mateusz Stupiński. Gospodarzom już nie udało się zdobyć bramki na remis i ku ogromnej radości ekipa Stali wygrała w Białej.
Oskar Serpina, trener Stali Gorzów.
- Od kiedy jesteśmy razem z Biała w Lidze Centralnej to nasze mecze nie należą do łatwy ch. Tym razem było podobnie. Te nasze starcia zawsze były bardzo zacięte. Teraz ekipa gospodarzy jest bardzo przybita. Jednak należą im się słowa uznania za walkę za serce które zostawili na parkiecie. Spotkały się dwie ekipy, które mają charakter i ogromną wolę walki. My dziś mieliśmy więcej szczęści i dlatego wygraliśmy. Bardzo nas to cieszy, bo daleki i trudny wyjazd. Myślę, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem. Biała na pewno zasłużyła na zdobycie punktów w tym meczu. Liga w tym roku jest bardzo trudna. Musimy w każdym meczu być bardzo skupieni by je wygrywać.
Marcin Stefaniec, trener AZS AWF Biała Podlaska
- Ciężko coś powiedzieć o takim meczu i takim wyniku. Dziś byliśmy lepsi od Stali. Rzadko tak mówię, po meczu przegranym, ale dziś tak faktycznie było. W trakcie meczu wypadło nam dwóch kluczowych zawodników. Nie wiadomo co dalej będzie z Danielem. Ten sezon jest okropny co chwila ktoś wypada. Musimy się wziąć w garść i z niczego ulepić coś. Zaczynam nam brakować ludzi. Możemy grać 40-45 dobrze, intensywnie, ale co dalej. Musimy się nad tym zastanowić. Na dzisiaj gratuluje chłopakom za walkę. Niestety nie zapunktowaliśmy i w kolejnych meczach musimy walczyć o te punkty bo bez nich będzie słabo.
Dominik Antoniak, zawodnik AZS AWF Biała Podlaska
- Założono mi sześć szwów, ale tak naprawdę teraz najważniejsze zdrowie Daniela i oby było z nim jak najlepiej. Nie wiem czego nam zabrakło. Doświadczenia, zimnej głowy w końcówce. Chłopaki w drugiej połowie świetnie walczyli. Niestety nie ma to już znaczenia mecz się skończył, przegraliśmy i trzeba się szykować na następne mecze i szukać punktów. Gra się w lidze bardzo ciężko. Wszyscy się wzmocnili doświadczonymi zawodnikami. U nas jakby inaczej, przyszła bardzo utalentowana młodzież. Ma umiejętności nie małe, ale brakuje jej doświadczenia, które często decyduje o końcowym sukcesie. Więc musimy walczyć.
Napisz komentarz
Komentarze