Fit Dieta Żukowo – AZS AWF Biała Podlaska 27:26 (14:11)
Żukowo: Kwasiborski 1 – Maćkowiak 7, Benkowski 4, Gajdziński 4, Pstrąg 4, Helwak 3, Porębski 2, Baranau 1, Scharmach 1, Dziedzic, Milikowski, Nierzwicki, Ponto. Kary: 10 min.
AZS AWF: Kwiatkowski 1, Adamiuk – Koc 7, Wojnecki 3, Andrzejewski 2, Antoniak 2, Chepyha 2, Kandora 2, Wirzbicki 2, Burzyński 1, Rodak 1, Wójcik 1. Kary: 4 min.
O problemach kadrowych gości wiemy już prawie wszystko. U gospodarzy w tym spotkaniu nie mógł wystąpić ich czołowy zawodnik Grzegorz Dorsz. Od początku meczu było widać, że grają ze sobą najsłabsze ekipy w Lidze Centralnej ilość błędów, źle oddanych rzutów w pierwszej połowie była w ilościach gigantycznych. Tymi z pierwszej części można było obdzielić pewnie ze dwa inne mecze. Niestety więcej tych błędów popełnili gości dlatego po 30 minutach gry przegrywali 11:14. Do 17 minuty przeważali studenci z Białej. Nawet prowadzili jedną dwoma bramkami. Końcówka pierwszej połowy to lawina nieporadności której kwintesencją był niewykorzystany karny przez Filipa Burzyńskiego w 29 minucie i bramka Eryka Pstrąga dająca prowadzenie do przerwy gospodarzą trzema bramkami. Drugą połowę AZS rozpoczął w stylu w jakim zawsze by się chciało go oglądać. Twarda szczelna obrona, czujny bramkarz i skuteczność w ofensywie. Po trzech minutach gry z przewagi gospodarzy nie zostało nic. W 38 minucie białczanie prowadzili 18:15 i wydawało się, że mogą to spotkanie wygrać. Niestety podopieczni Marcina Stefańca znowu zaczęli grać słabo w ofensywie. Goście wykorzystali to skrzętnie i doprowadzili do remisu 19:19. AZS jeszcze dwa razy prowadził 22:21 i 23:22. Trzy bramki z rzędu zdobyte przez gospodarzy dały im prowadzenie 25:23. W tym okresie gry bardzo dobrze w ich bramce spisywał się Szymon Kwasiborski. W końcówce AZS się poderwał i po bramkach Serhia Chepyha i Szymona Koca doprowadził do remisu. Mógł wyjść na prowadzenie ale Chepyha w idealnej sytuacji nie pokonał Kwasiborskiego. Bramkę zdobył Szymon Gajdziński, a wyrównał Mikołaj Rodak i o losach meczu miała zadecydować ostatnia minuta. Gospodarze wywalczyli rzut karny, który na bramkę zamienił Szymon Maćkowiak. Do końca meczu pozostało 36 sekund. Trener Stefaniec wziął czas. Rozrysował ostatnią akcję. Jednak chyba nie udało się zrealizować planu na zdobycie bramki na remis i komplet punktów pozostał w Żukowie, a bialski AZS spadł na ostatnią pozycję w tabeli. W sobotę derby województwa lubelskiego. Do Białej przyjedzie Padwa Zamość.
Łukasz Adamiuk, bramkarz AZS AWF Biała Podlaska
- Ciężko cokolwiek powiedzieć po kolejnym meczu gdzie przegrywamy jedna bramka. Jesteśmy przetrzebieni kontuzjami z którymi walczymy od początku sezonu. Przystąpiliśmy do meczu dobrze przygotowani. Mecz był bardzo wyrównany jednak w końcówce Żukowo rzuciło jedną bramkę więcej. Teraz czekają nas derby z Zamościem liczymy na gorący doping naszych kibiców
Napisz komentarz
Komentarze