Zaledwie kilka godzin temu mama Wiktora poinformowała, że chłopczyk, dla którego przez wiele miesięcy przede wszystkim lokalna społeczność w pocie czoła zbierała pieniądze na operację w USA, jest już po zabiegu – drugim i ostatnim z zaplanowanych w klinice Stanford.
- Operacja Wiktorka trwała 9 godzin. Przebiegła tak, jak było zaplanowane – informuje Karolina Zawadzka, mam Wiktora. - W tym momencie stan Wiktorka jest stabilny, respirator został odłączony, oddycha samodzielnie, ale cały czas otrzymuje tlen, został też wybudzony. W tym momencie jego saturacja wynosi od 95-99 proc., tak jak u zdrowego dziecka.
Mama przyznaje, ze najbliższe dni będą decydujące. Okaże się czy zabieg przyniósł oczekiwane efekty. - Zobaczymy jak organizm Wikiego poradzi sobie z nowym krążeniem. Doktor Hanley podsumował operację słowami: przeszliście długa drogę aby znaleźć się w tym miejscu, w końcu się udało. To prawda Wikus przeszedł bardzo długą i trudną drogę, żeby znaleźć się w miejscu w którym teraz jesteśmy. Wierzę że musi być już tylko dobrze – dodaje pani Karolina.
Wiktorek urodził się z HLHS, to zespół niedorozwoju lewego serca. Pierwszą operację przeszedł w pierwszym miesiącu swojego życia. Po kilkumiesięcznym leczeniu w Polsce rodzice usłyszeli, że w kraju nie ma już szansy na dalsze leczenie. Niezbędne dwie korekcje serca chłopca zdecydowali się wykonać lekarze w USA, z kliniki w Stanford
Pierwszy raz Wiktor wyjechał do USA na początku października 2023. Zgodnie z planem odbył się wówczas główny zaplanowany zabieg. Chłopiec przeszedł go z sukcesem. Na tę operację rodzice wydali 10 mln zł pochodzących z wielomiesięcznych zbiórek. Na początku kwietnia tego roku rodzina miała już termin drugiego zabiegu. Otrzymali informację, że do USA mają wyjechać w maju, by pod koniec miesiąca Wiktor mógł przejść drugi zabieg. Na dwa dni przed terminem zakończenia zbiórki udało się zebrać pozostałą sumę, czyli około 6 mln zł na drugą operacje i zgodnie z planem, 15 maja Wiktor mógł wylecieć do USA. Problemy ze zdrowiem spowodowały zmianę planów.
We wrześniu rodzina otrzymała informację, że termin zabiegu to 12 grudnia. 3 grudnia Wiktor ruszył w drogę do USA. Mama informowała, ze do USA chłopczyk wyrusza w dobrej kondycji. -Wikuś jest zdrowy, nie choruje, chodzi do przedszkola, na zajęcia logopedyczne, terapię sensoryczną, bardzo lubi ćwiczyć i poznawać nowe rzeczy. Jest szczęśliwy – relacjonuje mama chłopca.
Dziś już wiemy, że zdrowie Wiktorowi dopisało do końca i mógł bez przeszkód przejść drugi, tak ważny dla jego życia zabieg. Teraz trzymamy kciuki, bo operacja przyniosła wyczekiwane skutki.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze