AZS AWF Biała Podlaska – Handball Stal Mielec 22:31 (10:15)
AZS AWF: Kwiatkowski, Adamiuk – Koc 6, Trela 3, Wójcik 3, Antoniak 2, Reszczyński 2, Rodak 2, Andrzejewski 1, Chepyha 1, Lewalski 1, Wierzbicki 1, Burzyński, Kandora, Wojnecki. Kary: 4 min.
Stal: Błażejewski, Dekarz – Valyntsau 6, Kotliński 5, Światłowski 5, Stefani 4, Ruhnke 2, Sikora 2, Tarasevich 2, Tokarz 2, Głuszczenko 1, Janus 1, Osmola 1, Graczyk, Marchewka, Mrozowicz. Kary: 12 min.
Ostatnimi czasy ilekroć Stal Mielec przyjechała do Białej to przegrała. Wszyscy zgromadzeni w hali przy Marusarza po cichu liczyli, że ta passa zostanie podtrzymana. Chociaż jak na razie Mielczanie są nie pokonani w lidze a w Pucharze Polski dotarli do Final Four w towarzystwie takich ekip jak Industria Kielce, Orlen Wisła Płock i Azoty Puławy. Zaczęło się od 1:0 dla AZS po bramce z karnego Serhija Chepyha. Bialczanie prowadzili jeszcze 2:1 i mimo dobrej gry w obronie i w bramce Wiktora Kwiatkowskiego, nie byli wstanie odskoczyć z powodu prostych błędów w ataku lub dobrej postawie Nikodema Błażejewskiego w bramce Stali. Goście prowadzeni przez byłego akademika Dzianisa Valyntsau starali się odskoczyć. W 8 minucie prowadzili 5:2, ale AZS szybko doszedł na jedno trafienie. Ponownie w 19 minucie było 10:6 dla Stali i ponownie AZS zniwelował różnice. Niestety sześć ostatnich minut pierwszej połowy to popis Stali i do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 10:15. Druga połowa zaczęła się dla gospodarzy bardzo nie dobrze. W 37 minucie przegrywali 12:20, osiem minut później było już 15:25, a w 53 minucie prowadzenie Stali osiągnęło najwyższy wymiar (29:18). W końcówce meczu pewni wygranej goście rozluźnili szyki i akademikom udało się odrobić dwie bramki by ostatecznie przegrać 22:31. Tym samym Stal przełamała złą passę porażek w Białej, a AZS musi szukać punktów w kolejnych meczach. Najbliższa okazja już za tydzień w Ciechanowie. Na koniec meczu kibice i zawodnicy obu ekip odśpiewali „Sto lat” Kwiatkowskiemu. Bramkarz AZS w sobotę obchodził dwudzieste drugie urodziny. Szkoda, że nie uczcił ich zwycięstwem.
Marcin Stefaniec, trener AZS AWF Biała Podlaska
– Jeśli popełniamy tyle błędów własnych to nie tylko z liderem, ale chyba z każdym w tej lidze nie bylibyśmy w stanie wygrać. Chyba zbyt się wystraszyliśmy rywala. Niestety graliśmy dobrze tylko fragmentami. Słabo było w obronie, w grze jeden na jeden. Zbyt łatwo rywale zdobywali bramki. Dziś spodziewałem się innego wyniku bo wierzyłem, że możemy ugryźć nawet takiego przeciwka jak Stal. Nie udało się. Przed nami kolejne mecze w każdym walczymy o komplet i musimy je zacząć zdobywać, jeśli chcemy się utrzymać w lidze.
Robert Lis, trener Handball Stal Mielec
- Kontrolowaliśmy mecz od 20 minuty. W drugą połowę weszliśmy bardzo dobrze co pozwoliło nam ostatecznie spokojnie wygrać. Jestem bardzo zadowolony z gry w obronie i w bramce. Biała próbowała walczyć, ale na niewiele im dziś pozwoliliśmy. Póki matematycznie jest szansa by nas ktoś dogonił to walczymy w każdym meczu jak o Mistrzostwo Świata. Awans to nasz cel i jego osiągnięcie jest dla priorytetem. Oczywiście mamy jeszcze Final Four Pucharu Polski, ale to taka „wisienka na torcie”. Fajna przygoda i wielka frajda zagrać w półfinale z Płockiem czy Kielcami.
Wiktor Kwiatkowski, bramkarz AZS AWF
- Dziękuje bardzo za życzenia. Tak się złożyło że urodziny obchodzę w dniu meczu. Fajnie by było w prezencie wygrać dziś ze Stalą. Niestety nie udało się. Mielec się po nas przejechał jak w sparingu. Trudno trzeba o tym zapomnieć i skupić na Ciechanowie. Tam musimy zagrać lepiej zwłaszcza w drugiej połowie. Jakoś w tym sezonie gorzej gramy w tych częściach meczu.
Napisz komentarz
Komentarze