Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 17:40
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Rezerwowi dali Stali różnicę

Z ogromnym żalem opuszczali w sobotę bialski stadion zarówno piłkarze Podlasia, jak i ich kibice. Gospodarze rozegrali z posiadającą aż pięciu zawodników z ekstraklasy Stalą dobry mecz, prowadzili, by w samej końcówce, jak w meczu z Sołą, dać sobie odebrać nawet całkowicie zasłużony jeden punkt.
Rezerwowi dali Stali różnicę

W pierwszej połowie zupełnie nie było widać, że przeciwko młodym bialczanom grają znani z ekstraklasy doświadczeni zawodnicy, jak Arkadiusz Baran i Sławomir Szeliga, którzy w sumie mają na koncie aż 309 występów w barwach Cracovii i Widzewa. Nasi piłkarze pozwolili ich drużynie tylko raz zagrozić swojej bramce, gdy strzał Wojciecha Reimana (grał w 2012 r. w Podbeskidziu) bez trudu obronił Adam Wasiluk. W tym czasie zresztą prowadzili, gdyż o wiele wcześniej akcję Tomasza Nieścieruka z Serhijem Krykunem plasowanym uderzeniem w dalszy róg zakończył – prawą nogą! – Kamil Kocoł. Podwyższyć mógł ofensywnie grający Paweł Radziszewski, ale uderzył tuż nad poprzeczką.

Po przerwie więcej z gry mieli rzeszowianie, ale podopieczni trenera Miłosza Storto ani myśleli im ustępować. Groźniej też wyglądały ich kontry. W jednej z nich tylko niedokładności Pawła Zabielskiego goście zawdzięczają, że Krykun nie znalazł się oko w oko z Marcinem Wieczerzakiem. Niestety, w 63. minucie skiksował Rafał Kursa (nie trafił w dośrodkowaną z lewej strony piłkę), z czego skorzystał Sebastian Brocki i nie dał szans Wasilukowi.

Wymiana ciosów trwała do samego końca. Uderzali Kocoł i Radziszewski z jednej strony oraz Paweł Giel i Reiman z drugiej. I gdy remis byłby najsprawiedliwszym wynikiem, padł gol dla Stali, o czym zadecydowali rezerwowi. W środku pola piłkę w łatwy sposób stracił Arkadiusz Drapsa (wcześniej zupełnie nie potrafił wejść w mecz Bartłomiej Goździołko), rzeszowianie wymienili kilka podań, dośrodkowana z lewej strony piłka trafiła do Sebastian Wanata, ten zgrał ją do Michała Lisańczuka, który dokładnie uderzył w dalszy róg. Zaraz po tym Mateusz Łakomy długo leżał na murawie, zapewne rozpamiętując, że nie zdołał zablokować strzału.

~ Roman Laszuk

PODLASIE Biała Podlaska – STAL Rzeszów 1:2 (1:0).

1:0 – Kocoł (11), 1:1 – Brocki (63), 1:2 – Lisańczuk (89).

Podlasie: Wasiluk, Radziszewski, Kursa, Łakomy, Komar, Nieścieruk, Zabielski (70 Drapsa), Andrzejuk (90+2 Leśniak), Kocoł (77 Goździołko), Krykun, Hołownia (80 Wiraszka).

Stal: Wieczerzak. Baran, Brocki, Drelich, Giel (75 Lisańczuk), Gil (85 Wanat), Maślany, Prędota, Reiman, Szeliga, Skała.

Sędzia: W. Myć (Włodawa).

Kartka-żółta: Krykun (Podlasie).

Zobacz również relację z rozgrywki PODLASIE Biała Podlaska – JKS 1909 Jarosław : Nie przerwali gościom serii zwycięstw.

 

 

 

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama