Niewiele brakowało, by rodzinne grzybobranie dwóch kobiet z Lublina zakończyło się nocowaniem na bagnach przy kilku stopniach powyżej zera na termometrze. Było nerwowo, ale ze szczęśliwym zakończeniem.
Wspólny wyjazd z mężami miał upłynąć na korzystaniu w pełni z uroków lasów w okolicach Sosnowicy. Dwie pary od rana zbierały grzyby. W pewnej chwili obie kobiety odłączyły się od swoich mężów. – Ustaliliśmy, że przez kilka godzin pary na własną rękę próbowały się odnaleźć, ale poszukiwania nie przyniosły efektów – informuje Artur Łopacki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Późnym popołudniem widmo zapadającej nocy i coraz niższa temperatura zmusiły zbieraczy, by szukać pomocy gdzie indziej. Sytuacja zrobiła się o tyle poważna, że kobiety utknęły na bagnach. Wezwani na miejsce policjanci z Parczewa wspólnie ze Strażą Leśną i okolicznymi mieszkańcami podjęli poszukiwania.
Mundurowi mieli na szczęście kontakt telefoniczny z jedną z kobiet. Prosili, aby nasłuchiwały one sygnałów dźwiękowych. Tuż po zapadnięciu zmroku 58- i 60-latkę udało się wyprowadzić z lasu i przekazać zatroskanym mężom. Skończyło się tylko na strachu i przemoczonych ubraniach.
Janusz Włodarczyk
Napisz komentarz
Komentarze