Bulimia to tzw. żarłoczność psychiczna, na którą najczęściej cierpią kobiety. Aby ją zdiagnozować, muszą być spełnione następujące kryteria:
– stałe zaabsorbowanie jedzeniem i niepowstrzymane pragnienie lub poczucie przymusu jedzenia;
– nawracające epizody przejadania się, polegające na pochłanianiu olbrzymich ilości jedzenia w krótkich odstępach czasu;
– przeciwdziałanie przybieraniu na wadze, a więc stosowanie co najmniej jednej z następujących metod: prowokowanie wymiotów (najczęstsze), nadużywanie środków przeczyszczających, okresowe głodówki, przyjmowanie leków tłumiących łaknienie;
– chorobliwa obawa przed otyłością, co związane jest z określeniem dla siebie nieprzekraczalnej granicy masy ciała, znacznie niższej niż optymalna.
To, co zaobserwowała pani u córki, to co prawda jedno z kryterium diagnostycznych bulimii, jednak objaw ten nie jest wystarczający dla stwierdzenia tego typu zaburzenia. Być może to, czego była pani świadkiem, faktycznie jest incydentalnym zachowaniem, a być może Marysi do tej pory udawało się ukryć przed panią swój problem.
Na chwilę obecną doradzam baczną obserwację córki i wzmożoną czujność, a także nielekceważenie problemu zaparć i zgłoszenie się do lekarza – bowiem bulimia wymaga szybkiej interwencji, ponieważ poważnie zagraża zdrowiu i życiu chorego. Częste wymioty prowadzą bowiem do schorzeń dziąseł i ubytków zębów, odwodnienia, a tym samym do zaburzenia równowagi elektrolitowej, zakłócają pracę serca i przyczyniają się do arytmii, uszkadzają nerki, zaburzają perystaltykę jelit, powodują tężyczki oraz epilepsję, osłabiają mięśnie.
Młoda dziewczyna cierpiąca na bulimię potrzebuje przede wszystkim wsparcia ze strony rodziców, najbliższych, a także wychowawców oraz pedagoga szkolnego, a także pomocy psychologicznej i psychiatrycznej. Bulimia bowiem, oprócz problemów z odżywaniem, skrywa za sobą wielkie cierpienie psychiczne, nieakceptowanie własnej osoby, zaburzony obraz siebie.
Psychoterapia pomaga chorej spojrzeć na siebie w sposób realny, zaakceptować swoje słabości, ale i wyakcentować mocne strony. Terapia uczy jak stawiać sobie wymagania, by się doskonalić, a nie szkodzić sobie, wreszcie – pokaże, jak zdrowo komponować dietę, by wyglądać atrakcyjnie.
Jeszcze raz zachęcam do zwiększenia troski o córkę i własnej czujności. W przypadku zaburzeń odżywiania lepiej dmuchać na zimne, bo tylko wczesne oddziaływania pomocowe mogą przynieść wymierne efekty.
Barbara Jeronimek-Tofilska
Napisz komentarz
Komentarze