Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:24
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Nasz taniec ma dawać widzom radość

Tańcem i śpiewem dają publiczności uśmiech. I tak od dziesięciu lat. Zespół Taneczny z Publicznego Gimnazjum nr 1 w Wisznicach jest perełką wśród innych grup. Bo występują w nim młodzi ludzie, którzy wbrew współczesnym trendom odkryli w sobie pasję do tańców ludowych.
Nasz taniec ma dawać widzom radość

Jest 10 października 2016 r., aula bialskiego ZSZ nr 1. Za moment rozpoczną się uroczystości związane z obchodami Dnia Edukacji Narodowej. Pełna sala gości. Nagle z głośnika rozlega się muzyka ze starej gramofonowej płyty. Na scenę wbiegają młodzi ludzie, w strojach retro, nawiązujących do lat 40. XX wieku. To młodzież z PG nr 1 w Wisznicach. Dynamiczna muzyka i wirujące pary. Publiczność jest zachwycona i gorąco oklaskuje występ. "O Barbaro, o Barbaro..." brzmi jeszcze refren powstańczej piosenki do słów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, a młodzież, serdecznie pozdrawiając publiczność, schodzi ze sceny. Wiele osób jest zaskoczonych wysokim poziomem występu. A przede wszystkim tym, że jest to amatorski zespół z niewielkich Wisznic.

Rodzinna tradycja

Tańce starowarszawskie są ulubionym układem choreograficznym wisznickich tancerzy. – Uwielbiam klimat tych lat. Piękne stroje i muzyka, to coś niesamowitego – uważa Karolina Cegłowska, uczennica III klasy Gimnazjum. W zespole tańczy i śpiewa. Wcześniej występowali w nim jej starsi bracia.

Podobnie jak w przypadku jej koleżanki Kingi Linkiewicz, która oprócz tańca przygrywa na skrzypcach. – Muzyka i taniec zawsze były bardzo ważne w moim życiu. Dlatego gdy zaczęłam naukę w gimnazjum, nie wahałam się, a dodatkową zachętą był fakt, że moje starsze siostry bardzo chwaliły te zajęcia – mówi Kinga.

 W repertuarze zespołu znajduje się osiem układów choreograficznych tańców polskich. Wśród nich wspomniane tańce starowarszawskie, a także polonez, mazur, tańce śląskie, lubelskie i podlaskie.

Walczyk i polonez po lekcjach

Wszystko zaczęło się dziesięć lat temu. Na pomysł utworzenia zespołu tanecznego w PG nr 1 im. K.K. Baczyńskiego wpadło małżeństwo nauczycieli – Bożena i Bogusław Szczęśniakowie. Choć na co dzień uczą chemii i biologii, od zawsze ich największą pasją jest właśnie taniec. I tę miłość starają się zaszczepiać młodzieży. Dzięki zaangażowaniu i społecznej pracy pedagogów uczniowie poznawali podstawowe kroki poloneza i tańców lubelskich: cygana, macha, walczyka i poleczki.

– Początkowo zespół liczył kilkanaście osób i przez pierwszy rok młodzież prezentowała się tylko na uroczystościach szkolnych – wspomina instruktor Bożena Szczęśniak. 

I udało się, bo z czasem do składu dołączały kolejne osoby, a zespół zaczął regularnie uświetniać swoimi występami gminne i regionalne uroczystości. Zdobyto własne stroje do tańców regionalnych. W opracowaniu części układów wspomógł wisznicką grupę Kazimierz Kozak, instruktor Zespołu Pieśni i Tańca Jawor. 

Przyszły też pierwsze osiągnięcia na przeglądach i konkursach. Jednym z cenniejszych jest nagroda Bialskie Talenty, przyznana przez Starostwo Powiatowe w 2009 r.

Aż buty spadają...

A na scenie tancerz musi być przygotowany na różne sytuacje. Wywrotki, drobne pomyłki i potknięcia w choreografii. To się zdarza. Bywa, że taneczne pląsy tak poniosą artystów, że gubią buty, o innych częściach garderoby już nie wspominając. Zwłaszcza kiedy na przebranie się do następnego wyjścia jest zaledwie 40 sekund. Sztuką jest, żeby zachować wtedy zimną krew i z uśmiechem na twarzy tańczyć do końca. – Nie raz zdarza się, że parkiet jest śliski. Wchodzimy na scenę, tańczymy i ktoś się przewróci. Wtedy wstaje i tańczy dalej. Zawsze sobie jakoś poradzi. Ale śmiechu jest przy tym wiele – przyznaje Karolina. 

 

Podstawą jest perfekcyjne opanowanie choreografii. Wtedy zatańczyć można nawet bez muzyki. – Mieliśmy taką sytuację podczas jednego z występów, że w pewnym momencie muzyka przestała grać. A młodzież, ku naszemu zdumieniu, nic sobie z tego nie robiąc, dośpiewała układ i przez ponad minutę tańczyła bez akompaniamentu – mówi dyrektor.

Więcej na ten temat czytaj w drukowanym i elektronicznym wydaniu "Słowa" z 20 grudnia.

Monika Pawluk



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama