Do zdarzenia doszło w niedzielę, 1 września, na terenie Białej Podlaskiej. - Około południa dyżurny bialskiej komendy powiadomiony został przez mieszkankę miasta, że jej sąsiad sucha muzyki zbyt głośno. To właśnie przeszkadzało zgłaszającej. Po przeprowadzonej interwencji funkcjonariusze otrzymali z tego samego adresu kolejne zgłoszenie.Tym razem zgłaszająca oświadczyła, że sąsiad groził jej pozbawieniem życia. W czasie całego zdarzenia trzymał w rękach siekierę - informuje Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowa bialskiej komendy.
Skierowany na miejsce zdarzenia patrol zatrzymali 36-latka, który okazał się być pijany. Zabezpieczono porzuconą pod domem siekierę. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami 36-latek przyznał, że powodem zdenerwowania był fakt, że zgłaszająca przyszła do ich mieszkania. Podczas sprzeczki pomiędzy wylała na głowę jego partnerki śledzie z olejem. On natomiast w zamian "chciał tylko nastraszyć" zgłaszającą.
Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut i przyznał się do winy. Prokurator przychylił się do wniosku bialskiej komendy i zastosował wobec 36-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz zakazu zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzoną. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grożą mu dwa lata za kratkami.
Napisz komentarz
Komentarze