Wracamy do tematu drogi w Kolonii Grabanów. Henryk Zajączkowski przekonywał niedawno na naszych łamach, że wspólnota wiejska jest zainteresowana przekazaniem gminie gruntu pod drogę, a władze samorządowe wcale nie dążą do przejęcia działki, bo wtedy musiałyby zrobić remont. A tak wójt może tłumaczyć, że na nie swoim gruncie prawo nie pozwala gminie inwestować. Mieszkaniec zarzucał władzom i urzędnikom opieszałość.
Tymczasem okazuje się, że wspólnota wcale nie jest zainteresowana oddaniem działki pod drogę. Odbyło się bowiem długo planowane zebranie, na którym nie stawiła się połowa członków wspólnoty. Z tego powodu nie można było podjąć uchwał ani nawet wybrać zarządu.
Beata Malczuk
Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 1.
Napisz komentarz
Komentarze