Ludwika Kozietulska rozpoczęła pisanie swojego pamiętnika jeszcze przed wybuchem powstania w kwietniu 1830 roku. Jego treść to dzieje miłości młodej kobiety i poświęcenie dla sprawy Polski jej narzeczonego. Panna Ludwika i jej bracia otrzymali staranne wykształcenie domowe, zaszczepiono w nich też patriotyzm i obowiązek służenia ojczyźnie. - Rękopis pamiętnika dostałem od Barbary Wyczółkowskiej – Łotockiej. Znajdował się on w jej archiwach, ale nigdy nie został wykorzystany – mówi Waldemar Kosieradzki. - Zaintrygowała mnie jedna z dat, jakie znalazłem w pamiętniku – rok 1831 czyli czas trwania powstania listopadowego. Ten zryw narodowy nie miał szczęścia do opisów pamiętnikarskich i mało relacji bezpośrednich zachowało się do czasów współczesnych.
Jak podkreśla, fakt ten tym bardziej podniósł rangę otrzymanego dokumentu. - Wszystkie koszty związane z odczytaniem pamiętnika, przepisaniem i wydaniem poniosłem ze świadomością, że w ten sposób przyczyniam się do zachowania i rozpowszechniania tęgo rękopisu, w którym młoda kobieta ze swojej perspektywy opowiada o ważnych życiowych sprawach. Bo tak naprawdę, trudne, a wręcz niemożliwe do zniesienia jest życie, kiedy brakuje Ojczyzny i miłości - dodaje. Książkę wydaną staraniem Waldemara Kosieradzkiego miłośnika historii i właściciela bogatych zbiorów można nabyć w Muzeum Historii i Tradycji Waldemara Kosieradzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze