Historię opisaliśmy jako pierwsi w listopadzie 2019 roku w numerze 49/2019 Słowa. Jacek C. siedział za spowodowanie śmierci i gwałt 83-letniej staruszki w Woli Dubowskiej w listopadzie 2004 r. Sprawca pastwił się nad nią, połamał jej żebra, wyrwał włosy. Dostał 15 lat, gdyż zbrodni dopuścił się w warunkach znacznego ograniczenia zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Zdaniem biegłych jest jednak wciąż groźny, dlatego objęto go nadzorem prewencyjnym. W efekcie pod jego domem pojawili się policjanci. - Mieszkaniec gminy Łomazy realizuje nałożone na niego obowiązki wynikające z ustawy. Od momentu rozpoczęcia nadzoru nie odnotowaliśmy żadnych interwencji czy zgłoszeń, które dotyczyłyby mężczyzny - zapewnia podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowa bialskiej komendy.
Przypomnijmy, że sąd uznał skazanego za osobę niebezpieczną, nałożył też na niego obowiązek poddania się terapii dla sprawców przestępstw przeciwko wolności seksualnej w poradni zdrowia psychicznego, oraz obowiązek podjęcia leczenia uzależnienia od alkoholu w poradni terapii uzależnień. Orzekł pobranie próbek DNA, odcisków linii papilarnych i wizerunku oraz umieszczenie ich w bazach i zbiorach danych. Po naszym artykule reportaż o Jacku C. wyemitowano też w TVN Uwaga.
Napisz komentarz
Komentarze