Zdarzenie miało miejsce 10 sierpnia przy ul. Kusocińskiego. Do oficera dyżurnego zadzwoniła kobieta informując, że nie może dostać się do mieszkania sąsiadki, z którego wydobywa się dym.
Na miejsce skierowano natychmiast policyjny oraz powiadomiono pozostałe służby ratunkowe. Jako pierwsi pod wskazany adres dotarli st. sierż. Adam Strychalski i st. post. Michał Milewski. Ponieważ drzwi do mieszkania były zamknięte, policjanci dostali się do środka przez uchylone okno. W kuchni znaleźli leżącą na podłodze nieprzytomną kobietę.
Kobieta odzyskała przytomność dopiero gdy funkcjonariusze wynieśli ją na świeże powietrze. Na własną prośbę nie została hospitalizowana. Jak się okazało, zadymienie mieszkania powstało w wyniku spalenia się przyrządzanego na kuchni gazowej obiadu. Ratownicy medyczni podkreślili, że dłuższe przebywanie nieprzytomnej kobiety w zadymionym pomieszczeniu mogło się dla niej skończyć tragicznie.
Napisz komentarz
Komentarze