Reklama
Zagrali, by pomóc chorym siostrom
Dochód z biletów sprzedanych na drugą edycję charytatywnego festiwalu muzycznego One Life Festival w Białej Podlaskiej, czyli ponad 12 tys. zł, zostanie przekazany siostrom Sylwii i Emilce Kalisz. Dziewczynkom potrzebny jest sprzęt rehabilitacyjny oraz takie dostosowanie ich mieszkania, by ułatwić rodzinie opiekę nad nimi.
W piątek i sobotę (2 i 3 września) na dwóch scenach klubu Gramofon wystąpiło w sumie piętnastu artystów. Fani mieszanki gatunkowej mogli liczyć na występy m.in. takich wykonawców jak: Kękę, Hades, Mama Selita, Frosbite czy Gooral. Umiejętny miks gatunków rozgrzał publiczność do czerwoności i pozwolił bawić się do późnych godzin nocnych.
– Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni frekwencją i odbiorem festiwalu. Warto robić coś takiego i ważne, że są takie imprezy, które pozwalają wyciągnąć szczególnie młodych ludzi z domu i zainteresować ich muzyką – mówi Maciej Mańko, jeden z organizatorów festiwalu.
Organizatorzy nie pobrali żadnego wynagrodzenia za przygotowanie imprezy. Jak mówią, najlepszą dla nich zapłatą jest pomoc i dobra atmosfera podczas festiwalu. Przypominamy, że Sylwia Kalisz cierpi na czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce, a jej siostra Emilka jest niepełnosprawna na skutek zespołu rzadkich wad genetycznych. Podczas festiwalu zebrano na ich leczenie 12.170 zł.
tekst Maciej Maciejuk
zdjęcia Maciej Maciejuk
W piątek i sobotę (2 i 3 września) na dwóch scenach klubu Gramofon wystąpiło w sumie piętnastu artystów. Fani mieszanki gatunkowej mogli liczyć na występy m.in. takich wykonawców jak: Kękę, Hades, Mama Selita, Frosbite czy Gooral. Umiejętny miks gatunków rozgrzał publiczność do czerwoności i pozwolił bawić się do późnych godzin nocnych.
– Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni frekwencją i odbiorem festiwalu. Warto robić coś takiego i ważne, że są takie imprezy, które pozwalają wyciągnąć szczególnie młodych ludzi z domu i zainteresować ich muzyką – mówi Maciej Mańko, jeden z organizatorów festiwalu.
Organizatorzy nie pobrali żadnego wynagrodzenia za przygotowanie imprezy. Jak mówią, najlepszą dla nich zapłatą jest pomoc i dobra atmosfera podczas festiwalu. Przypominamy, że Sylwia Kalisz cierpi na czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce, a jej siostra Emilka jest niepełnosprawna na skutek zespołu rzadkich wad genetycznych. Podczas festiwalu zebrano na ich leczenie 12.170 zł.
tekst Maciej Maciejuk
zdjęcia Maciej Maciejuk
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze