- Uczestnicy przyjechali z Siedlec, Białegostoku, Białej Podlaskiej, Siemiatycz, Poznania, Warszawy, Gdańska, Grodziska Mazowieckiego, Mińska Mazowieckiego. Było też dwóch obcokrajowców z Turcji i Ukrainy, ale obecnie mieszkających w Polsce. W malowaniu graffiti wzięły udział też panie. Twórcy byli w wieku od 20 do 40 roku życia. Każdy używając własnego stylu malował projekt według osobistego planu, ale wszystkie prac zostały wykonane w tych samych kolorach – mówi Grzegorz Puczka organizator imprezy.
Chciał zrobić coś dobrego dla miasta, w którym mieszka od dziewięciu lat, stąd pomysł, na „Graffiti ma się dobrze”. – Dostaliśmy wsparcie od władz miasta, burmistrz Jacek Daniluk ufundował farby do malowania, a Anna Pietrusik dyrektor MOK udostępniła bezpłatnie hotel, w którym zatrzymali się uczestnicy – informuje Grzegorz Puczka.
Przyznaje, że spotkanie to nie tylko okazja do malowania, ale też długich rozmów o pasji i nie tylko. – Przede wszystkim chodzi o to, by młodzi ludzie rozwijali swoje hobby. W przyszłym roku również planuję organizację wydarzenia – mówi Grzegorz Puczka. Sam również zajmuje się tworzeniem, dwa lata temu namalował mural historyczny w pobliżu urzędu miasta, a na co dzień uczy języka angielskiego.
Napisz komentarz
Komentarze