Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 19:29
Reklama
Reklama

Pożar na działkach. Czy to było podpalenie?

Spłonął budynek gospodarczy Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. J.I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej. Ten sam, na którym rok temu pojawiły się wulgarne napisy pod adresem zarządu. – To nie może być przypadek – mówi prezes. A postępowanie w sprawie pożaru prowadzi policja.
Pożar na działkach. Czy to było podpalenie?

Do pożaru doszło późnym wieczorem w niedzielę 31 lipca na terenie ogródków PZD Rodzinny Ogród Działkowy im. J.I. Kraszewskiego przy ul. Narutowicza. Straż pożarna informację o tym, że płonie drewniany budynek gospodarczo-socjalny, otrzymała o godzinie 22.41. 

– Wartość strat wyniosła około 60 tys. zł. Okoliczności, w jakich doszło do wybuchu pożaru, wyjaśni postępowanie prowadzone przez policję – poinformował Jarosław Janicki, rzecznik prasowy bialskiej Komendy Miejskiej Policji.

Obraz płonącej altany wciąż ma przed oczami prezes ogródków. – Łuna ognia była widoczna z daleka. Gdy dotarłem na miejsce kwadrans po godzinie 23, straż dogaszała już pogorzelisko. Widok był okropny. Do tego dym i duszący zapach stopionego plastiku. To bardzo boli, gdy widzi się, że tyle pracy poszło z dymem. Przecież ten budynek niedawno był odnowiony – opowiada Mirosław Klejnowski, prezes ROD im. J.I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej.

Działkowcy nie mają wątpliwości, że to było podpalenie. Obawiają się, że skoro ktoś posunął się do takiego kroku, w przyszłości może sięgnąć po jeszcze gorsze metody. – Nie wierzę w przypadek. Zwłaszcza że wykluczono zwarcie instalacji elektrycznej, a płomienie na początku zajęły magazyn. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że pożar wybuchł późnym wieczorem. A co by było, gdyby ktoś był wtedy wewnątrz budynku? – mówi prezes.

Do czasu jednak, póki trwa postępowanie policji w tej sprawie, zarząd ROD nie chce spekulować na temat ewentualnych przyczyn pożaru, a tym bardziej motywów, jakimi mógłby kierować się sprawca. Jeżeli rzeczywiście okaże się, że było to podpalenie.

Drewniany budynek spłonął doszczętnie. Zniszczeniu i spaleniu uległ także sprzęt. Co prawda wszystko było ubezpieczone, ale straty są ogromne. – W płomieniach straciliśmy kosiarki i zakupioną w tym roku kserokopiarkę. Stopiło się około 50 plastikowych krzeseł i stoły – wymienia Klejnowski. Ocalała jedynie dokumentacja związkowa. Płomienie nieznacznie naruszyły szafę, w której była ona przechowywana. 

Zaraz po pożarze wiele osób zaczęło się zastanawiać, czy nie jest to kolejna odsłona ciągnącego się od dłuższego czasu konfliktu pomiędzy zarządem a częścią działkowców. W lipcu ubiegłego roku informowaliśmy o wulgarnych napisach pod adresem prezesa, jakie pojawiły się na ścianie domku, tego samego, który spłonął w ostatni weekend lipca. Niektórzy z obawą wspominają też wydarzenia sprzed kilku lat, kiedy ogródki działkowe nawiedziła seria pożarów. Podpalacza do dzisiaj nie ustalono. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama