Kradzież na przełomie stycznia i lutego zgłosił gospodarz mieszkający w jednej z wsi w gminie Borki. Z jego domu zniknęła biżuteria warta 5 tys. zł.
W trakcie policyjnego dochodzenia wyszło na jaw, że złodziejem był znajomy okradzionej rodziny. Bywał w tym domu dość często, bowiem pomagał w pracach remontowych mieszkania. Jak zeznał, okradł swoich mocodawców, gdy akurat gospodarza nie było w domu. Łupy sprzedał w lombardzie w Biłgoraju, a pieniądze przepił.
Mężczyzna usłyszał już zarzut. Przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Przestępstwo kradzieży zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności.
(af)
Czytaj też: Pozew za wpis na Facebooku
Napisz komentarz
Komentarze