Ogólnie rzecz biorąc, w rankingu chodzi o to, ile każda gmina ma z podatków. Wskaźnik gminny, który odzwierciedla średni dochód podatkowy na jednego mieszkańca dla wszystkich gmin w kraju, oszacowano w tym roku na 1596,67 zł. Dochody powyżej średniej uzyskało 449 gmin na 2478 wszystkich w Polsce. Jako jedyna nie tylko w powiecie bialskim, ale i na całym Południowym Podlasiu, w tej grupie znalazła się gmina wiejska Terespol, która z dochodem 2209,79 zł na jednego mieszkańca uplasowała się na 129. miejscu.
Na zamożność gmin mają wpływ przede wszystkim przedsiębiorstwa prowadzące na jej terenie działalność gospodarczą, zajmujące się handlem lub przemysłem. W większości "bogatych" gmin mieszkańcy więcej zarabiają i więcej posiadają, niż w przeciętnej gminie w Polsce, przez co płacą wyższe podatki.
Czemu gmina Terespol zawdzięcza, że od jakiegoś czasu udaje się jej zajmować tak wysokie miejsce w rankingu zamożności?
– Oczywiście doszło do nas dużo inwestycji zewnętrznych. Dzisiaj mniej więcej 50 proc. dochodów własnych stanowią właśnie podatki od nieruchomości. Gmina liczy prawie 7 tysięcy mieszkańców, a szacujemy, że na naszym terenie zainwestowano około miliarda złotych. Mimo trudnej sytuacji na granicy wschodniej, jednak wiele firm zdecydowało się u nas złożyć swoje pieniądze i pojawiają się kolejne – mówi Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol.
Na terenie gminy jest mnóstwo firm spedycyjnych, obsługujących transport transgraniczny. Są też duzi podatnicy, a więc duże firmy, które wyłożyły spore pieniądze, np. Europort, Agrostop czy Adampol.
Gmina Terespol z pewnością odczuje skutki wprowadzonych pod koniec 2016 roku zmian w ustawie o transporcie kolejowym. Od 2017 roku nie będzie podatku od nieruchomości, od budowli ani od gruntów i budynków wchodzących w skład infrastruktury kolejowej. Może to oznaczać ogromne straty dla samorządu.
Czy dochód podatkowy jest wyznacznikiem jakości życia mieszkańców? Nie zawsze. – Ci, którzy u nas pracują, niekoniecznie chcieli się tutaj budować. Poza tym gmina wcześniej nie miała tak wiele terenów budowlanych. Równocześnie, zgodnie z trendem, wiele osób wyjechało za granicę. Cały nasz program przygotowywania i uzbrajania terenów pod budownictwo jednorodzinne w sąsiedztwie zbiornika retencyjnego w Kobylanach ma zachęcić tych, którzy u nas pracują, żeby u nas mieszkali. Znacznie więcej mamy miejsc pracy, bo prawie trzy tysiące, niż ludzi czynnych zawodowo mieszkających na terenie gminy – wyjaśnia Iwaniuk.
Oczywiście dochód na mieszkańca gminy co prawda świadczy o bogactwie danej gminy, ale to przede wszystkim od zarządzających gminą zależy, czy i ile środków przeznaczy się w budżecie na gminne inwestycje. Tylko to sprawi, czy wysoki wskaźnik dochodu samorządu rzeczywiście odczują mieszkańcy.
(sb)
Czytaj więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 8.
Napisz komentarz
Komentarze