W zorganizowaną 7 października akcję protestacyjną włączyło się 50 gospodarzy. Wielu z nich przyjechało traktorami, na których powiewały biało-czerwone flagi. Jak zapowiedział lider rolników i radny powiatowy Marek Sulima, środowy protest to sygnał ostrzegawczy. – Ja, jak ostatni Mohikanin nie popuszczę im. Polski rolnik na tej ziemi od wieków i polski rolnik na tej ziemi zostanie! I koniec, i basta! – wołał. Adam Olszewski z OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych podkreślał, że miejsce protestu nie jest przypadkowe, gdyż to w Międzyrzecu są biura parlamentarzystów, którzy poparli ustawę. – Dziś przyjechaliśmy odwiedzić biuro posła Marcina Duszka i Riada Haidara. Wykrzyczymy, że są zwykłymi zdrajcami! Chcą nam zafundować ohydną, zdradziecką ustawę, która nie ma nic wspólnego z ochroną zwierząt – wołał rozgoryczony. Podkreślał, że nowe przepisy zniszczą polski eksport, a bez niego nie ma polskiego rolnictwa. Zarzucił też organizacjom broniącym praw zwierząt brak reakcji, kiedy z powodu ASF wybijano setki świń. – Dlaczego was wcześniej nie było? Koniec ogłupiania narodu polskiego, rolnicy tak samo kochają zwierzęta jak inni ludzie! – podkreślał.
Niemcy i ruscy wam jeść nie dadzą!
Do apelu o opamiętanie włączył się również wspomniany radny i rolnik z Zasiadek Marek Sulima. – W naszym powiecie zostało wyeliminowanych 5300 gospodarstw hodujących trzodę chlewną. Własnej produkcji nie możemy spożywać, niedługo zabronią nam jeść ziemniaki. Witos mówił do narodu „Kto nie szanuje swojego żywiciela, to nie ma takiego narodu”. Niemcy i ruscy wam jeść nie dadzą! Ja nie mogę zostawić dorobku moich ojców i powiedzieć, że dziś kapituluję, bo oni życie na Sybirach oddawali, za całą Polskę walczyli przez wieki. A dziś mi mówią „won”?! – pytał Sulima. – Polska nigdy nie zaznała głodu. Chłop polski zawsze stał na wysokości zadania. Nigdy nie zdradził, nigdy nie oszukał, zawsze pomógł. Nie pozwólcie, żeby nas tak gnoili. Za co? Za to, że co dzień od rana do wieczora pracujemy? Głos zabrał też starosta bialski Mariusz Filipiuk (PSL). – Wprowadza się ustawę bardzo szkodliwą dla Polski i rolnictwa. Nie zgadzam się z tym, że rolnicy źle traktują zwierzęta. Odwiedziłem wiele gospodarstw na terenie naszego powiatu. Byłem również na fermie norek. Fermy norek w Polsce spełniają lepsze normy niż w Danii. Polska jest drugim producentem skór z norek w Europie i dziś tak ogromną branżę próbuje się zlikwidować – zaznaczał.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 13 października
Napisz komentarz
Komentarze