To już kolejna sesja rady gminy (odbyła się w piątek 17 lutego), na której powiatowy lekarz weterynarii w Radzyniu Podlaskim Leszek Golecki opowiadał o zagrożeniach, jakie niesie epidemia ptasiej grypy. Tak jak podczas sesji w innych gminach, rozdał sołtysom materiały informacyjne i poprosił, aby przeszli się po domach i sporządzili listę gospodarstw, w którym hoduje się drób.
Nie spodobało się to sołtysom. Prośbę Goleckiego odebrali jako donoszenie na własnych mieszkańców. Oświadczyli, że nie będą brać na siebie odpowiedzialności i późniejszych pretensji. – My to rozwiesimy po tablicach, ale nie będziemy chodzili od domu do domu, bo wiem, co się słyszy na wsiach. Że jesteśmy jak sługusi – mówił jednej z sołtysów. Inny dodał: – Potem do mnie będą pretensję, jak komuś każą powybijać kury.
Stanęło na tym, że sołtysi porozwieszają obwieszczenia na tablicach ogłoszeń w swoich wsiach, ale list sporządzać nie będą.
Aneta Franczuk
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 9.
Napisz komentarz
Komentarze