Nowe przepisy nakładają na przedsiębiorcę obowiązek klasyfikowania towarów według trzynastu symboli GTU. W praktyce wygląda to tak, że symbole GTU (grupy towarów i usług) muszą być wpisane na deklaracjach JPK VAT7 (jednolity plik kontrolny). Problem w tym, że nowa terminologia dotycząca kodów jest zawiła i wprowadza możliwość różnej interpretacji. A błąd w dokumencie kosztuje przedsiębiorcę kilkaset złotych.
– Kolejny raz środowisko przedsiębiorców zostało postawione przed faktem dokonanym, bez możliwości vacatio legis. Nie mieliśmy czasu zaznajomić się z nowymi przepisami, nie udzielono nam żadnych wyjaśnień, a przepisy są niejednoznaczne – mówi prezes ZPP „Podlasie” Tadeusz Konaszuk. – Jedno jest pewne. Za każdą pomyłkę przedsiębiorca ma zapłacić. Czyli jest mowa o karach, a nie ma mowy o ustawieniu relacji przepisów na poziomie, który pozwoli firmom, które chcą uczciwie pracować i uczciwie składać sprawozdania, robić to bez dodatkowych problemów. Musimy spełniać oczekiwania ministerstwa, które chce wyeliminować ze środowiska garstkę ludzi, którzy chcą wyłudzić daniny lub nie chcą płacić podatków – dodaje Konaszuk. Przyznaje też, że wprowadzenie nowych przepisów to dla przedsiębiorców duże zaskoczenie. Tym bardziej, że trzeba się do nich zastosować w bardzo krótkim terminie, nie mając czasu na zaznajomienie się z nimi. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 20 października
Napisz komentarz
Komentarze