Dyrektor Podlasie Jazz Festival Jarosław Michaluk przyznaje, że wszystkie koncerty zostały przyjęte przez bialską publiczność z entuzjazmem. – Nie było występu, który by się nie zakończył owacją na stojąco. Wszyscy czyli muzycy otrzymali gromkie brawa. Czuło się niesamowitą atmosferę, a także chęć wysłuchania muzyki na dobrym poziomie – podkreśla Jarosław Michaluk. Niekwestionowaną gwiazdą festiwalu był Jan Ptaszyn Wróblewski. Muzyk miał wystąpić już rok temu, ale nie pozwolił mu na to stan zdrowia, na szczęście tym razem się udało.
(...)
Wdzięczni Ptaszynowi
Ważnym akcentem podczas festiwalu było wręczenie statuetki Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu, w ramach wdzięczności za zasługi na rzecz Bialskopodlaskiego Stowarzyszenia Jazzowego.
– Podziękowaliśmy za długoletnie wspieranie muzyki jazzowej w naszym mieście – zaznacza Jarosław Michaluk. Jan Ptaszyn Wróblewski przyjął statuetkę z wielkim wzruszeniem i nawiązał do współpracy ze stowarzyszeniem. Przypomniał, że zagrał dziesiątki koncertów z bialskim Jazz Trio i wspólnie grupą nagrał też płytę. Zaznaczył, że w Białej Podlaskiej bywał wielokrotnie. Jarosław Michaluk przyznaje, że organizacja przedsięwzięcia kosztowała go wiele trudu i energii. – Jestem wdzięczny za pomoc swoim współpracownikom, a zwłaszcza mojej żonie Lilii, która zawsze zajmuje się reklamą i scenografią festiwalu – podkreśla.
Cieszy się też z tego, że publiczność licznie dopisała, mimo pandemii. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 20 października
Napisz komentarz
Komentarze