Rolnicy z powiatu bialskiego przez 2 dni blokowali krajową dwójkę w okolicy w Międzyrzecu Podlaskim. W środę, 21 października rolnicy przyjechali oflagowanymi traktorami w okolicę Hotelu Chrobry. Tam przez kilka godzin blokowali trasę, co pewien czas przepuszczając pojazdy. Po południu kolumna ciągników skierowała się w stronę Białej Podlaskiej. Tam rolnicy odwiedzili biuro senatora Grzegorza Biereckiego i posłów Dariusza Stefaniuka, Jacka Sasina i europosłanki Beaty Mazurek.
Produkcja na granicy opłacalności
– Trzeba wyraźnie powiedzieć, że protest nie dotyczy tylko tej ustawy. Trzeba realnie spojrzeć na rzeczywistość. Jest to bardzo trudny czas dla rolnika. Obowiązują nas ograniczenia, obostrzenia. Proszę zauważyć, że pół roku temu mleko w skupie było droższe, dziś tanieje, a koszty jego wyprodukowania rosną. Mam na myśli nawozy, chemię, maszyny. Produkcja jest na granicy opłacalności. To samo z żywcem wieprzowym, które dziś w skupie kosztuje ok. 4 zł za kg. Cena powinna wynosić co najmniej 6 zł – mówił jeden z protestujących rolników, sołtys wsi Halasy, Adam Zaniewicz. – Jestem tu dziś z dwoma synami. Mam 400-hektarowe gospodarstwo i uprawiam głównie zboża. Rząd rozdaje pieniądze na prawo i lewo, a ja nie otrzymałem jeszcze „suszowego” za 2019 r. Dlatego chcemy zakomunikować, że nie jest dobrze. Rząd powinien zareagować, a zostawia rolnictwo na pastwę losu. A część rolników zainwestowało w produkcję drobiu, mleka czy świnek, a teraz próbuje się to zniszczyć. Dlatego jesteśmy zdeterminowani i będziemy protestować do skutku – zaznaczał. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 27 października
Napisz komentarz
Komentarze