Z placu Konstytucji 3 Maja znikły drzewa i krzewy, co od razu wywołało lawinę komentarzy mieszkańców. "No i nie zakwitnie już tej wiosny... A tak je lubiłem. Co roku cieszyło moje oczy i innych przechodniów w centrum Radzynia. Bardzo to dla mnie przykre! Kto mi powie, w czym komu przeszkadzało to drzewko? Dlaczego tak się robi, nie pytając o zdanie mieszkańców?" – napisał na swoim profilu facebookowym radny Jakub Jakubowski.
Na stronie internetowej Urzędu Miasta ukazało się oświadczenie burmistrza Jerzego Rębka, w którym odżegnuje się on od wycinki. Mówi wprost, że było to samowole działanie prezesa Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Sławomira Sałaty. – Wszyscy dobrze wiedzieli o tej wycince. Pozwolenie było uzgadniane ze starostą w ubiegłym roku. Sprawa jest więc znana już od połowy ubiegłego roku - odpowiada prezes PUK. Gdzie leży prawda? Prezes ścinał drzewa bez zgody burmistrza? A może burmistrz usiłuje złożyć winę na prezesa?
Aneta Franczuk
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia nr 10.
Napisz komentarz
Komentarze