Drastyczny wzrost wydatków zmusił zarząd i radnych do wnikliwej analizy funkcjonowania szkół. - Pierwsze nasze spostrzeżenia to przede wszystkim - brak analizy i weryfikacji projektów organizacyjnych, które są składane w kwietniu. I to są właśnie teraz skutki – z 1,1 mln zł wyszło nam 3,4 mln konieczności dołożenia do oświaty – mówił starosta Janusz Kobyliński - Następna sprawa – w jednej z placówek oświatowych jest 89 uczniów na tych 89 uczniów przypada 47,25 etatów nauczycielskich i 18,5 etatów administracyjnych. Czyli w sumie na 89 uczniów jest 65,75 etatów, co daje 1,35 ucznia na pracownika. Tak to wygląda i skutkuje tym, że jest aż taka konieczność dofinansowania. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 1 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze