Za nazwą miejscowości kryje się legenda, którą przybliża autor książki. – Pewnego razu, wracając z wojennej wyprawy, do miejscowości przybył król Bolesław V Wstydliwy wraz z żoną Kingą. Małżonkowie zdecydowali odpocząć w tym miejscu. Na drugi dzień król postanowił wyruszyć na polowanie, w czasie którego, miejscowi mieli być naganiaczami. Jednak rano teren zasnuła mgła. Mimo to, książę rozpoczął polowanie. Nagle zobaczył, że w kniei coś się porusza. Sądząc, że to jeleń, naciągnął łuk i już miał wycelować, kiedy naganiacze zaczęli krzyczeć: „Nie strzelaj! Nie strzelaj! Bo to Kinga idzie!” Jak się okazało, to nie był zwierz, tylko żona Bolesława Wstydliwego, która postanowiła pójść na spacer. Na cześć mieszkańców, którzy ocalili Kindze życie, książę nazwał miejscowość Bokingą. Nazwa miejscowości później się zmieniała, aż w XVIII wieku przyjęto na stałe formę Bokinka. W każdej legendzie jest część prawdy – zaznacza Jan Czernik.
Królewska czy Pańska?
Dodaje, że przymiotnik „Królewska” został dołączony dopiero po I wojnie światowej. – Jest też druga Bokinka, dla odróżnienia nazywana Bokinką Pańską. Nazwa „Królewska” wzięła się stąd, że wieś w czasach I Rzeczpospolitej była własnością Wielkiego Księstwa Litewskiego, a na tych ziemiach były włości hospodarskie, czyli inaczej mówiąc królewskie. Za czasów Jana III Sobieskiego wieś została nadana Tatarom za zasługi wojenne, podobnie jak Studzianka czy Lebiedziew koło Terespola. W XIX wieku wieś została sprzedana magnatowi Sosnowskiemu, który posiadał m.in. Wisznice. W 1859 r. zbankrutował i odsprzedał wieś Tatarom – Bielakom. Wieś prawie do I wojny światowej należała do tej rodziny. Później część posiadłości wykupili jej rdzenni mieszkańcy. W okresie dwudziestolecia międzywojennego postanowiono rozróżnić obydwie wsie, więc jedną nazwano „Królewską”, a drugą, która należała wcześniej do Sapiehów, ochrzczono „Pańską” – wyjaśnia historyk.(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 8 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze