Kim jest pomysłodawczyni największego fanklubu serialu „Brzydula”?
Mam na imię Natalia i szukam swojego miejsca na świecie. Od wielu lat zajmuję się tworzeniem treści w internecie: blogi, fora dyskusyjne, strony internetowe i różnego rodzaju grafiki. Zaczęłam w wieku 10 lat i tak zostało do dziś. Lubię tworzyć i zarządzać, a portale i grupy społecznościowe to zarówno praca z ludźmi, nawiązywanie wartościowych kontaktów, pogłębianie wiedzy, jak i organizowanie, które sprawia mi przyjemność.
Czy można o Tobie powiedzieć?
Z pewnością nie jestem największą fanką serialu. Do mojej grupy należą osoby, które są pozytywnie zakręcone na punkcie tej produkcji – zbierają wycinki z gazet, autografy aktorów, czytają wszystkie wywiady, a nawet piszą własne opowiadania na podstawie serialu. Trudno byłoby tak wielkim fanom dorównać, ale to właśnie jest świetne – że każdy z nas patrzy na ten serial z innej perspektywy i wyciąga inne wnioski. Zauważyłam, że często oglądanie polskich wieloodcinkowych seriali jest nieco wstydliwym tematem, zwłaszcza, że światem zawładnął Netflix, jednak "Brzydula" jest doskonałym przykładem na to, że pomiędzy standardowymi wątkami miłości i zazdrości można przekazać wiele wartości i zwrócić uwagę na problemy, które dotyczą każdego z nas.
Czy mam rozumieć, że obejrzałaś dokładnie wszystkie odcinki?
Oczywiście! Pierwszą serię emitowaną do 2009 roku obejrzałam dwa lub trzy razy – często puszczałam sobie odcinki „w tle”, podczas nauki lub pracy, ponieważ to bardzo mnie odprężało. Nie umiem pracować w ciszy. Aktualnie emitowana jest druga seria i jestem na bieżąco ze wszystkimi odcinkami, a ściślej mówiąc – korzystam z Playera, na którym co piątek pojawia się pięć przedpremierowych odcinków dla osób, które wykupiły abonament. Nie wytrzymuję i zazwyczaj oglądam wszystkie naraz, a potem czekam tydzień na kolejne.
Napisz komentarz
Komentarze