Izabela była jedynym dzieckiem właściciela Terespola, Jana Jerzego Deltoff Fleminga. Urodziła się 3 marca 1746 r. w Warszawie. Podskarbi wielki litewski nie miał szczęścia w miłości. Jego pierwsza żona Antonina z Czartoryskich, matka Izabeli, zmarła w czasie drugiego porodu, gdyż równocześnie zachorowała na ospę.
W tamtym czasie, w przeważającej części przypadków, była to choroba śmiertelna. Po przejściu żałoby, hrabia Jan Fleming ożenił się z jej siostrą Eleonorą z Czartoryskich. Druga żona zmarła dwa lata po ślubie, również w czasie połogu i z powodu zarażenia się ospą. Trzeci w kolejności potomek fortuny Flemingów zmarł zaraz po narodzinach. Obydwie siostry Czartoryskie zmarły tego samego dnia – 27 marca, w tym samym domu i w tym samym wieku – 22 lat. Z tego względu opiekę nad jedynaczką arystokrata powierzył swojej teściowej Eleonorze Czartoryskiej, która wraz z mężem Michałem Fryderykiem mieszkała w pałacu w Wołczynie pod Warszawą. Ojciec Izabeli często odwiedzał córkę mieszkającą w pałacu Czartoryskich. Przyczyniały się do tego względy polityczne, gdyż wywodzący się z pruskiej szlachty hrabia Fleming popierał frakcję, którą tworzyła Familia. W prawdzie nie posługiwał się biegle językiem polskim, ale był zaangażowany w sprawy Rzeczypospolitej. Swą patriotyczną postawę starał się też przekazać ukochanej córce, co w przyszłości sprawiło, iż była ona oddana sprawie polskiej.
Ślub w peruce
Kiedy Izabela skończyła 14 lat postanowiono o jej zaręczynach z księciem Adamem Kazimierzem Czartoryskim. Arystokrata był niezwykle zamożny, obyty w świecie i znający ówczesne kanony mody. Posługiwał się kilkunastoma językami, w tym perskim i arabskim. Pasjonowała go literatura i sztuka, do tego stopnia, iż sam podejmował próby pisarskie i wydał kilka dramatów. Swymi zainteresowaniami wkrótce zaraził też nowo poślubioną żonę. Niestety, nim doszło do ceremonii zaślubin, która została zaplanowana na 19 listopada 1761 r. Izabela poważnie zachorowała. Podobnie jak jej matka i ciotka, zaraziła się ospą. Hrabia Jan Fleming przerażony, tym iż może utracić jedyną dziedziczkę, sprowadził do Wołczyna najlepszych lekarzy. Udało im się wyleczyć Izabelę, ale na jej twarzy i ciele pozostały strupy i krosty - znaki świeżo przebytej choroby. W dodatku nastolatka w wyniku osłabienia organizmu straciła też niemal wszystkie włosy. Uroczystości zaślubin nie można było przełożyć ze względu na jej bliski termin i fakt zaproszenia licznych gości, którzy mieli przybyć niebawem. Zrozpaczona swym wyglądem Izabela musiała założyć białą suknię i … perukę, by możliwe było zrobienie jej odpowiedniej fryzury. Siostra Adama Kazimierza Czartoryskiego księżna Lubomirska widząc wygląd swej przyszłej szwagierki, nazwała ją brzydkim kaczątkiem i odwodziła rodzinę od pomysłu zaślubin, ale jej nie posłuchano, gdyż dwie strony uważały to małżeństwo za bardzo korzystne dla obu rodzin. Ślub odbył się zgodnie z planem, a młodzi małżonkowie złożyli przysięgę w obecności biskupa poznańskiego Teodora Czartoryskiego, spokrewnionego z Familią. Dumny ze swej córki hrabia Jan Jerzy Fleming przekazał Izabeli znaczny posag, na który składało się 800 000 zł i liczne majątki, w tym Terespol. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 5 stycznia
Napisz komentarz
Komentarze