Dzięki skoordynowanym działaniom funkcjonariuszy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej gang został rozbity w niedzielę 12 marca rano. Pogranicznicy zatrzymali w tym samym czasie wszystkich jego członków: czterech Polaków i dwóch Rosjan narodowości czeczeńskiej. Akcję przeprowadzono na terenie czterech województw, m.in. w Warszawie, Terespolu, Białymstoku i Kołbaskowie.
Przestępcy werbowali na terenie Rosji i Białorusi cudzoziemców pochodzących z regionu Zakaukazia, a następnie organizowali im przerzut przez granicę do Polski i dalej do Europy Zachodniej. Grupa działała skrupulatnie i w sposób zaplanowany, wykorzystując do tego procedurę uchodźczą. – Zwerbowani cudzoziemcy stawiali się w przejściach granicznych w Terespolu i Bobrownikach, tam ubiegali się o status uchodźcy, a następnie zgodnie z procedurą kierowani byli do otwartych ośrodków dla cudzoziemców. Jednak nigdy tam nie docierali, gdyż po drodze w umówionym miejscu przejmowani byli przez członków grupy i odpowiednim transportem udawali się w głąb Polski, aby następnie przedostać się do Europy Zachodniej, głównie do Niemiec, Austrii, Francji, Belgii, Holandii czy Wielkiej Brytanii – tłumaczy Dagmara Bielec-Janas, rzecznik prasowy komendanta Nadwiślańskiego Oddziału SG.
Grupa działała w ten sposób co najmniej od kilkunastu miesięcy, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu. Obcokrajowcy za tego typu podróż musieli zapłacić przemytnikom od 5 do 12 tys. euro. – Szacuje się, że w ten sposób przestępcy mogli przerzucić na zachód setki cudzoziemców – dodaje Bielec-Janas.
Przy wjeździe do kolejnego kraju cudzoziemcy znów ubiegali się o status uchodźcy. Przestępstwo wyszło na jaw, bo podczas procedury uchodźczej pobierano od nich odciski palców.
Czytaj więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 12.
(sb)
Napisz komentarz
Komentarze