Ze zdziwieniem obserwuję to co dzieje się wokół budowy stadionu w Białej Podlaskiej. Straszny, pamietający jeszcze lata 70-te potworek gnije w centrum miasta i roztacza wokół siebie coraz większy smród. Zachodzę w głowę, jak to możliwe, że blisko 60-tysięczne miasto nie ma zaplecza sportowego na miarę XXI wieku.
Bo to przecież nie jest żaden luksus. To jest dziś standard. Tak jak standardem są asfaltowe ulice, ronda, czy hale sportowe. Jak to jest, że dużo mniejsze miasta mają stadiony z trybunami na kilkutysięczną widownię, zapleczem, szatniami, siłowniami, basenami itd. W Białej Podlaskiej przy stadionie jest, ale tylko parking. A nasi piłkarze grają, ale w Piszczacu. Pewnie za chwilę będą grać w Łomazach, bo tam wójt Czyżewski ma dziś stadionik jak nowy. Tymczasem prezydent Litwiniuk kluczy, lawiruje, unika. A przyparty do muru kąsa. Jak szczur.
Panie prezydencie jak panu nie wstyd. Projekt stadionu obiecał pan przedstawić w kwietniu 2020 roku, czyli prawie rok temu! Ile razy od tamtego czasu zmieniał pan zdanie i przesuwał termin? Jak pan w ogóle śmie zarzucać kłamstwo dziennikarzom, gdy pytają czy przedstawiona wreszcie wersja stadionu jest już ostateczną? Stadionu dla miasta dumnego z 50-letniej historii Akademii Wychowania Fizycznego i jej absolwentów. Miasta ze szkołą trenerów PZPN, gdzie zdobywa się światowe szlify. Miasta, gdzie młodzież garnie się do gry jak nigdzie, a Akademia Piłkarska TOP 54 wychowuje przyszłych reprezentantów Polski.
Na konferencji powiedział pan, że to "imponujące rysunki" stadionu. Publikujemy dwa, niech Czytelnicy sami je ocenią. Ja spodziewałem się, że po 10 miesiącach prac nad koncepcją przedstawi pan taki projekt stadionu, że klękajcie narody. Ale nie pokusił się pan nawet o wizualizację komputerową. Pokazał pan rysunki i obraził tych, którzy chcieli pana na konferencji zapytać, czy to ostateczny projekt, czy jeszcze się coś zmieni?
Napisz komentarz
Komentarze