Pierwszy stanął transformator. Plany jego umiejscowienia na placu przez budynkiem remizy postały dwa lata temu. Wójt wspomina, że dzięki jego rozmowom z zakładem energetycznym udało się przeprowadzić tę inwestycję bez większych kosztów dla gminy. – Zakład określił warunki, gdzie transformator ma stanąć, gmina wyraziła zgodę. Wiedzieliśmy, że ten transformator potrzebny jest nie tylko dla świetlicy, ale również dla części wsi, gdzie mieszkańcy narzekali na słabe napięcie – mówi Zbigniew Ładny.
No i wszystko byłoby świetnie, bo wieś zyskała odpowiednią moc w gniazdkach, gdyby nie to, że przyszedł czas na realizację drugiego marzenia lipniaczan – placu zabaw dla miejscowych pociech. Planowane miejsce jego lokalizacji? Teren przed remizą, obok transformatora.
- Plac zabaw będzie przed budynkiem remizy, zaraz za ogrodzeniem. Jest już zgłoszenie inwestycji w starostwie – obwieścił na ostatniej sesji rady gminy Dariusz Korulczyk, kierownik referatu inwestycji i rozwoju w UG.
Wiadomość zelektryzowała sołtysa Lipniak. – Wie pan co tam teraz jest? Akurat tam, gdzie ma być plac zabaw, stoi transformator jak choroba! Czy to jest wskazane dla małych dzieci, by bawiły się pod transformatorem? Tam w zabawie może wpaść piłka i wszystko. Ja sobie tego nie wyobrażam – grzmiał Wiesław Mazurek.
Joanna Danielewicz
Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 15.
Napisz komentarz
Komentarze