Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:08
Reklama
Reklama

Jak problemy pomorskiej strefy wpłyną na bialskie lotnisko

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, o której rozszerzenie na tereny bialskiego lotniska lobbują władze miasta, boryka się ostatnio z problemami. Czy niegospodarność poprzedniego zarządu, które naraziły spółkę na ogromne straty finansowe, wpłynie na plany utworzenia podstrefy w stolicy południowego Podlasia?
Jak problemy pomorskiej strefy wpłyną na bialskie lotnisko

Ktoś mógłby się zastanawiać, co problemy pomorskiej strefy obchodzą przeciętnego bialczanina. Jednak w związku z zapowiadanymi jeszcze w kampanii wyborczej przez prezydenta Dariusza Stefaniuka wieloma miejscami pracy na bialskim lotnisku, dla których motorem do stworzenia ma być od pewnego czasu współpraca właśnie z gdańską spółką, wieści na ten temat stają się informacjami ważnymi. A takie, że do siedziby PSSE w Gdańsku, podobnie zresztą jak do dwunastu stref w całej Polsce, weszło CBA, mogą napawać sporym niepokojem.

W tym wypadku chodzi o sprawę syna byłej prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, który został zatrzymany przez gdańskich agentów CBA. Jak podają ogólnopolskie media, Wojciech K. jest podejrzany o to, że próbował niezgodnie z prawem zdobyć blisko 5 mln zł dotacji ze środków publicznych dla reprezentowanej przez siebie spółki. Prowadząca sprawę gdańska delegatura CBA bada teraz powiązania i umowy zawarte w ubiegłych latach pomiędzy podejrzanym i firmami zakładanymi z jego udziałem w rajach podatkowych a Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną - właścicielem Parku Naukowo-Technologicznego, w którym rezydowała spółka Wojciecha K.

W ramach śledztwa sprawdzane były dokumenty dotyczące finansowania działalności strefy. Do kłopotów w specjalnym oświadczeniu odnieśli się także członkowie obecnego zarządu gdańskiej spółki: Krytykują działania odwołanego pod koniec czerwca zarządu.

"Straty tylko w jednej transakcji zakupu sprzętu po znacznie zawyżonej wartości wynoszą ponad 3,5 mln złotych. Wstępna wycena sprzętu i oprogramowania wynosi kilkaset tysięcy złotych, zaś cena zakupionego sprzętu to ponad 4 mln złotych. Pieniądze zostały wyprowadzone do spółki z USA, dodatkowo powiązanej z rajami podatkowymi" - czytamy w komunikacie prasowym wydanym przez zarząd Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. A jej prezes w wypowiedzi dla "Wiadomości" z 9 sierpnia mówiła o potężnych zobowiązaniach finansowych, jakie spółka będzie musiała zwrócić za nienależnie pobrane środki unijne.

Jak w kontekście tych informacji do szans na współpracę i co najważniejsze planowanego rozszerzenia PSSE o tereny bialskiego lotniska podchodzą władze miasta? – Sprawa dotyczy poprzedniego zarządu spółki. Nie mamy żadnych obaw, wszystko toczy się zgodnie z planem. Nie wpływa to na naszą współpracę. Czekamy na rozpatrzenie naszego wniosku przez Radę Ministrów – uspokaja Michał Trantau, rzecznik prasowy prezydenta.

O tym, że plany rozszerzenia strefy o inne miasta, w tym bialskie lotnisko, nie są zagrożone mówi także rzecznik prasowy PSSE. – Ta sprawa nie ma żadnego związku z planami poszerzenia Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, ponieważ jest to projekt nowego Zarządu. Wniosek o objęcie strefą terenów m.in. w Białej Podlaskiej, dokładnie 111,5 ha, został już złożony w Ministerstwie Rozwoju. W porozumieniu z samorządem Białej Podlaskiej, z którym ściśle współpracujemy, ma tam zostać rozbudowany suchy port przeładunkowy – zapewnia Stanisław Dunajski.

Przypomnijmy, że w marcu zgodę na włączenie ponad stu hektarów gruntów bialskiego lotniska do Strefy wyraziła Rada Miasta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Piotr Sz. 26.08.2016 18:24
Mam pytanie a dlaczego akurat pod PSSE ma podlegac bialskie lotnisko? Co jest kluczowe w wyborze wspolpracy z ta strefa a nie inna z 12 w Polsce?

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama