Próbki od norek z fermy w Wisznicach pobrano 16 czerwca w ramach rutynowych badań kontrolnych zwierząt. Przebadano w ten sposób 20 norek (łącznie 40 wymazów). W przypadku 3 zwierząt uzyskano wyniki dodatnie. Wirusa wykryto w fermach, w których hodowanych jest ok. 37 tys. norek amerykańskich.
Jak informował w komunikacie Główny Lekarz Weterynarii Mirosław Welz, o wynikach badań powiadomiono Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, właściwe organy Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Sanitarnej. Zgodnie z prawem, Inspekcja Weterynaryjna wydała decyzję nakazującą zabicie i zutylizowanie zwierząt. – Procedura trwa zgodnie z obowiązującym prawem - mówi Powiatowa Lekarz Weterynarii Renata Izdebska. Sanepid zaś objął kwarantanną właścicieli i pracowników fermy.
Jak jest na zachodzie?
Wartość 37 tys. norek szacuje się na 17 mln zł. Problem w tym, że koronawirus został wpisany na listę chorób zwierzęcych zwalczanych z urzędu dopiero pod koniec 2020 r. W rozporządzeniu nie ma jednak żadnych uregulowań, jeśli chodzi o wypłatę odszkodowania za zlikwidowane zwierzęta. Z tego wynika, że hodowca norek z gminy Wisznice jest pozbawiony prawa do odszkodowania. W obronę wzięli go przedstawiciele związku Polski Przemysł Futrzarski oraz Instytutu Gospodarki Rolnej, którzy zapowiadają, że nie pozwolą na zlikwidowanie całej fermy norek w gminie Wisznice. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 29 czerwca
Napisz komentarz
Komentarze