Prawnik radzi: Jak się zdaje, doszło do pewnego skrótu myślowego, zasadniczo jednak odpowiadającego rzeczywistości. Co do zasady bowiem odrzucenia spadku (bądź złożenia każdego innego oświadczenia w przedmiocie spadku) można dokonać tak przed notariuszem, jak i przed sądem. Jednakże złożenie w imieniu małoletniego oświadczenia innego od ustawowo przewidzianego (od około pół roku jest to przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza), traktowane jest jako tzw. czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu, co oznacza, że dla jej dokonania konieczna jest uprzednia zgoda sądu opiekuńczego.
By takową uzyskać, konieczne jest skierowanie do sądu stosownego wniosku (podlegającego opłacie sądowej w wysokości 40 zł), w którym trzeba będzie w sposób przekonujący przedstawić okoliczności przemawiające za odrzuceniem spadku. Jak się zdaje, nie wystarczy samo przekonanie co do istnienia długów, konieczne byłoby wskazanie na jakieś dowody, by tak twierdzić. Nadto nie można wykluczyć faktu, że co prawda długi istnieją, lecz dziedziczony majątek byłby wystarczający do ich pokrycia. Jest raczej wykluczone, by sąd zezwolił na odrzucenie spadku z uwagi na to, że matka spadkobiercy chce po prostu uniknąć rozlicznych formalności czy innych komplikacji związanych z pieczą nad masą spadkową itd.
W tym miejscu warto też zaznaczyć, że niejednokrotnie sąd wyda taką zgodę już po upływie sześciu miesięcy od powzięcia wiedzy o śmierci spadkodawcy (tyle czasu ustawa przyznaje na złożenie stosownego oświadczenia), co teoretycznie mogłoby prowadzić do wynikającego z ustawy skutku w postaci dorozumianego przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Orzecznictwo sądów jednak przyjmuje – w przeważającej, acz nie jednolitej mierze – że w takiej sytuacji dochodzi do zawieszenia biegu terminu do złożenia przedmiotowego oświadczenia.
Po uzyskaniu zaś stosownej zgody sądu na odrzucenie spadku możliwe będzie skierowanie się do notariusza w celu sporządzenia stosownego dokumentu obejmującego oświadczenie, choć należy się liczyć z możliwością odmowy. A to z uwagi na to, że notariusz nie będzie miał pełnej możliwości skontrolowania, na jak długo doszło do zawieszenia biegu terminu na złożenie oświadczenia o odrzuceniu, w związku z czym na podstawie przedstawionych mu faktów i dokumentów je potwierdzających może dojść do wniosku, że termin już upłynął. W takiej sytuacji jednak stosowne oświadczenie także można złożyć przed sądem (z tym, że właściwy tu już będzie wydział cywilny, a nie rodzinny i opiekuńczy).
Napisz komentarz
Komentarze