Staruszka mieszkała sama. W sobotę 29 kwietnia wieczorem rodzinę kobiety zaniepokoił brak kontaktu z nią. Pojechali sprawdzić, czy nic się nie stało. – To właśnie członek rodziny około godz. 20 poinformował dyżurnego policji o znalezieniu ciała 78-latki – mówi Piotr Mucha, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
Martwe ciało leżało przy wybiegu dla psa. Staruszka miała bowiem pod opieką psiego towarzysza. – Podejrzewamy, że do śmierci doszło w momencie, gdy kobieta wyszła właśnie do psa. O przyczynach jej zgonu wypowie się lekarz, po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Możemy jednak potwierdzić, że na ciele kobiety znajdowały się ślady po ugryzieniach – opisuje rzecznik radzyńskiej KPP.
Pupil staruszki został określony przez służby jako rasa zbliżona do cane corso, psów obronnych, tropiących i uważanych za groźne. Wychowywanych też do psich walk. W Polsce na hodowanie psów tej rasy trzeba mieć pozwolenie. – Z informacji uzyskanych od naszych policjantów i weterynarza wynika, że pies był dorosłym okazem. Z kobietą musiał przebywać od jakiegoś czasu, ona była jego opiekunką i żywicielką – dodaje rzecznik.
Joanna Danielewicz
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 18
Napisz komentarz
Komentarze