- Dotychczas wpłynęło dwadzieścia wniosków od sadowników. Komisja rozpoczęła szacowanie strat. Sporządzane są protokoły, które następnie zostaną przekazane do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. Obecnie nie wiemy, na jaką pomoc mogą liczyć rolnicy. Jeżeli protokoły zostaną przesłane, zapewne zostaną uruchomione odpowiednie mechanizmy przez stronę rządową. Wówczas Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie mogła wesprzeć gospodarstwa, które poniosły największe szkody – informuje wójt Romuald Murawski. Dodaje, że szkody, by je uwzględnić, muszą być oszacowane na minimum 30 proc. strat w gospodarstwie.
Grad z 11 czerwca zniszczył ok. 70 proc. sadów Tomasza Dudka z gminy Konstantynów. – Najbardziej zniszczone są wiśnie i jabłka oraz częściowo porzeczka. Wiśnia nadaje się jedynie na sprzedaż przemysłową, ale na taką nie ma chętnych. Nie nadaje się na mrożenie, więc pewnie zostanie na drzewie. W tej chwili wiśnia do mrożenia jest po 1,5 zł za kilogram, a wiśnię przemysłową można sprzedać jedynie za 70 gr. W dodatku połowa została zbita przez grad, więc resztę można sobie dopowiedzieć – mówi sadownik. Dodaje, że jabłka też może przeznaczyć tylko na sprzedaż przemysłową. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 10 sierpnia
Napisz komentarz
Komentarze