Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale pracownicy Ekspozytury Banku Spółdzielczego w Białej Podlaskiej przeżyli chwile grozy. - Po godzinie 15 do banku wszedł zamaskowany mężczyzna. Groził jakimś przedmiotem i żądał pieniędzy. Kiedy usłyszał alarm, uciekł. Szukamy go. Tyle mogę powiedzieć na chwilę obecną - mówiła kilka minut po 16 funkcjonariuszka z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, przed wejściem do placówki grupka osób rozmawiała o tym, co się stało. Pracownica banku opowiadała o przebiegu zdarzeń, nie kryjąc emocji. - Miał w ręku nóż. Powiedział, że nas zaszlachtuje, jak nie dostanie pieniędzy. Po chwili spadł mu z twarzy szalik i zaraz zaczął uciekać - relacjonowała. Komentowano też sposób działania napastnika, któremu w trakcie gwałtownej wymiany zdań z pracownikami placówki bankowej osunął się z twarzy szalik... - Wszystko jest na nagraniu ze środka i z zewnątrz. On nas już wcześniej obserwował. Mam nadzieję, że go szybko złapią - mówiła druga z urzędniczek.
Na blokowym osiedlu w okolicach dwukondygnacyjnego pawilonu, w którym oprócz banku na parterze, są sklepy, punkty usługowe i filia miejskiej biblioteki, zapanowało poruszenie. Dźwięk alarmu zaniepokoił wiele osób. - Wybiegliśmy zobaczyć, co się dzieje. Ktoś powiedział: napadli na bank. Bardzo się bałam, bo za chwilę miał do mnie do pracy przyjść mój synek. A już tak się cieszyłam na weekend - nie mogła dojść do siebie sprzedawczyni jednego ze sklepów.
- Goniłam go, ile tylko sił - opowiadała kobieta, która była świadkiem. - Stałam na zewnątrz budynku przy bankomacie. On się o mnie otarł, wybiegając z banku. Bez zastanowienia zaczęłam go gonić, uciekał w stronę sklepu Lewiatan. Krzyczałam. Wnuczka biegła za mną z płaczem, bo myślała, że mi wyrwał portmonetkę. Ze względu na nią przestałam biec i nie dawałam już rady - mówiła.
Świadkowie widzieli twarz mężczyzny. Jeśli chodzi o sylwetkę, jest raczej krępy i dość wysoki.
Więcej informacji w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 20.
(mal)
Napisz komentarz
Komentarze