Promocja sięgająca nawet minus 50 proc. na wszystkie towary skusiła bialczan. Informacja o niej mimo, że podana "pocztą pantoflową" na krótko przed planowaną obniżką, zgromadziła w sklepie 8 maja tłumy. Rozpoczęła się więc batalia o najbardziej pożądane produkty, a kiedy gra idzie o możliwość zakupów z rabatem niektórzy zapominają o zasadach savoire-vivru. Podobnie działo się w kolejce, w której przez godziny oczekiwali klienci na zrealizowanie swoich zakupów. A wraz z długością kolejki wzrastały negatywne emocje klientów stojących w niej. Do tego stopnia, że interweniować musiała policja.
– Interwencja policjantów była spowodowana nieporozumieniami między klientami a właścicielami chińskiego sklepu. Powodem była bardzo duża obniżka cen i liczba klientów, którzy oczekiwali w kolejce na dokonanie zakupów – mówi kom. Wojciech Lesiuk z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Jak informuje policji w pewnym momencie pomiędzy właścicielami sklepu a klientami doszło do utarczek słownych. Pani Marta z Białej Podlaskiej, robiła tego dnia zakupy we wspomnianym centrum odzieżowym. W awanturze bezpośrednio nie uczestniczyła, ale z kolejki obserwowała całe zamieszanie.
– W sklepie był tłum ludzi, niektórzy wpychali się w kolejkę, ludzie się między sobą kłócili. W pewnym momencie weszli właściciele powiedzieli, że nie ma przeceny, atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej nerwowa. Przyjechała policja i po ich wizycie ogłoszono, że promocja jednak jest, ale zrobili ją tylko dla tych, którzy już stali w sklepie, reszty klientów już tego dnia nie wpuszczali – relacjonowała nam klientka.
(mp)
Napisz komentarz
Komentarze