– Uprawiam porzeczkę, sąsiad - aronię. Wokół same pola i łąki. Zatoczyliśmy koło, bo podobnie jak w sierpniu 2020 r. stoimy dziś w wodzie, a nasze uprawy zostały zniszczone – żali się rolnik. – Wprawdzie w tym roku wody jest trochę mniej, ale i tak na pola nie możemy wjechać maszynami. Przecież od naszej rozmowy minął rok. Przez ten czas można było coś zrobić z Muławą, żeby odprowadzała wodę – mówi sołtys. Problem nie dotyczy tylko właścicieli pól i łąk w Polubiczach Dworskich. Podobny mają rolnicy, którzy uprawiają ziemię wzdłuż rzeki w Polubiczach Wiejskich I i Polubiczach Wiejskich II. Przypomnijmy, że rzeka w gminie Rossosz wpada do Zielawy. – W okolicy Rossosza woda wartko płynie. Często tamtędy przejeżdżam, to widzę. A u nas wszystko stoi. Coś jest nie tak na którymś odcinku. A u nas jest mocno zarośnięta. Ktoś mógłby się tym zająć– sugeruje rolnik.
Zapytaliśmy Wody Polskie w Lublinie, czy po naszej interwencji w 2020 r. przeprowadzane były jakieś prace na Muławie, a jeśli tak, to kiedy. – Ostatnie prace na rzece Muława były prowadzone w roku 2020 w okresie od 17 sierpnia do 3 listopada – mówi rzecznik Wód Polskich w Lublinie, Jarosław Kowalczyk. Dodaje, że prace przeprowadzone zostały na całym odcinku rzeki, którego długość wynosi 21,1 km. Zakres prac obejmował mechaniczne i ręczne wykaszanie roślinności ze skarp i z dna rzeki oraz rozbiórkę zatorów. – Z pewnością wpływ na powolny odpływ wody z Muławy ma wysoki stan wody w rzece Zielawa. Jest to wynikiem opadów występujących często i długotrwale w okresie ostatnich tygodni na całym obszarze zlewni rzeki Krzny – tłumaczy Kowalczyk.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 28 września
Napisz komentarz
Komentarze