Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 01:37
Reklama
Reklama

Pobiegli na wisznicką milę

Propagowanie aktywności ruchowej to główny cel jaki przyświecał drugiej edycji Majowego Biegu na wisznicką milę. Imprezy, która pretenduje do tego, aby stać się jedną z najważniejszych wydarzeń sportowych w regionie.
Pobiegli na wisznicką milę

Pomysł zorganizowania imprezy biegowej narodził się rok temu. Przy współpracy lokalnych przedsiębiorców, władz gminy, środowiska sportowego i szkolnego udało się zorganizować pierwszą edycję biegów, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem uczestników. To upewniło organizatorów, że imprezę warto kontynuować.

– Spectrum tego biegu jest bardzo szerokie. W tym roku zgłosili się uczestnicy z terenu gminy Wisznice, ale są  także przedstawiciele klubów sportowych z okolic Lublina, Warszawy,  – mówi Zbigniew Mirończuk, jeden ze współorganizatorów biegu.

Z organizacji sportowego przedsięwzięcia w gminie zadowolone są władze Wisznic, zwłaszcza, że dostrzegają pewne ożywienie mieszkańców w kierunku dbałości o aktywność fizyczną. – To doskonała promocja dla naszej miejscowości. Zauważam, że coraz więcej osób u nas biega, zaczyna inaczej żyć. Mieszkańcy biegają, zdrowo się odżywiają, prowadzą zdrowy i sportowy tryb życia. Jeśli jest dla kogo organizować taką imprezę, to warto podejmować się tego zadania – uważa Piotr Dragan.

W ubiegłym roku impreza przeszła oczekiwania organizatorów przyjechali ludzie z Warszawy, Lublina, Dolnego Śląska. – Sport to zdrowie i to jest sukces że po raz drugi tę imprezę udało się zorganizować. I cieszy się ona dużym zainteresowaniem, to jest promocja dla naszej małej społeczności –zauważa Mariusz Jakubiuk, radny gminy Wisznice i współorganizator biegu.

– Modne jest bieganie i aktywne spędzanie czasu. Mieszkańcy chętnie angażują się w przygotowanie imprezy. Oprócz wsparcia przedsiębiorców, mamy wolontariuszy, którzy zabezpieczają trasę biegu – chwali Zdzisław Tkaczuk, prezes klubu GLKS Tytan Wisznice.

Bieg na wisznicką milę nie doszedłby do skutku, gdyby nie wsparcie sponsorów i głównych organizatorów. Nagrody, pamiątkowe puchary, medale ufundowali lokalni przedsiębiorcy. – Frekwencja nam dopisała, mamy nadzieję, że w przyszłym roku będzie podobnie i impreza się przyjmie – Paweł Frończuk, właściciel firmy Pawtrans.

– Zawsze staramy się wspierać imprezy sportowe organizowane na terenie gminy , wspólnie z wójtem gminy staramy się realizować przedsięwzięcia, aby aktywizować społeczność lokalną – dodaje z kolei Piotr Frończuk z firmy Piotrans.

Nie było też większych ograniczeń odnośnie wieku uczestników. W kilku kategoriach pobiegli uczniowie klas szkół podstawowych. Dorośli zmierzyli się w biegu na milę i na 10 km.

Monika Pawluk

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama