Wskazują też, że od momentu wybudowania nowego skrzyżowania częściej w tym miejscu dochodzi do wypadków i kolizji. Potwierdza to również oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Na wskazanym odcinku drogi W-811 od maja doszło do dwóch kolizji oraz jednego wypadku drogowego – przekazuje oficer prasowa.
Anna i Marek, małżeństwo mieszkające w Ossówce wskazuje, że odcinek drogi za Ossówką w stronę Hruda, a łączący drogę wojewódzką 811 z drogą powiatową prowadzącą do Janowa Podlaskiego jest szczególnie niebezpieczny, ze względu na to, iż nie ma na nim pobocza, chodnika, ani przejścia dla pieszych. Dodają, że miejsce nie jest też oświetlone. – Kiedy wysiadamy o godz. 20 z autobusu na krzyżówce, nie mamy jak bezpiecznie wrócić do Ossówki – zauważa pani Anna.
Z kolei jej mąż dodaje, że przejście powinno być oznakowane. – Moim zdaniem powinno być tu przejście na pasach lub tablica informująca, że w pobliżu znajduje się przystanek autobusowy - zaznacza Marek. Wcześniej na zakręcie był odcinek drogi, po którym rzadko jeździły samochody i można było po nim przejść, nie narażając się na niebezpieczeństwo. – Łącznik został zlikwidowany, więc trzeba iść po łuku zakrętu, bo nie ma innej trasy. Kiedy syn wraca do domu, to zawsze mu powtarzam, żeby nie wysiadał na tym przystanku, bo się o niego obawiam – wskazuje kobieta. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 19 października
Napisz komentarz
Komentarze