Zanim przewodniczący rady gminy Kąkolewnica rozpoczął majowe obrady, poinformował zebranych, że sesja nie może być rejestrowana w wersji wideo. W ten sposób próbował uniemożliwić nagranie obrad przez komercyjnego kamerzystę, który od kilku miesięcy rejestruje posiedzenia na prośbę radnych z opozycji. Kamerzysta pojawił się na sesjach po tym, jak gmina odmówiła jednemu z radnych publikacji na bieżąco protokołów z sesji w Biuletynie Informacji Publicznej.
Przewodniczący Marek Król zdecydował teraz, że niewskazane jest również nagrywanie sesji kamerą. – Oprócz radnych są tu pracownicy urzędu, sołtysi i zaproszeni goście. Ich wizerunek jest publikowany później również na prywatnych portalach – dowodził przewodniczący. Zaznaczył, że słowem kluczowym jest w tej sprawie rzetelność. – Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nagrania trafiały do publikacji w całości, by sobie mieszkańcy całą sesję obejrzeli, a nie wycinki. Na to nie będzie zgody – dodał.
Wywód przewodniczącego zbulwersował radnego Grzegorza Gałeckiego. Ten stwierdził, że nagrania z sesji kamerzysta udostępnia jemu i to on, jako radny, je upublicznia. – Nie byłoby tego, gdybyście państwo, jak prosiłem, publikowali protokoły z sesji – wytknął radny. – Natomiast kwestię jawności posiedzeń organów samorządowych jasno precyzuje art. 61 Konstytucji, mówiąc o prawie do rejestracji dźwięku i obrazu. Na sesjach są osoby publiczne, czyli radni, urzędnicy. Strzela pan sobie w kolano i jeśli zakaże pan kamerowania, wezwę policję.
Kamera w ruch, radni milkną
Przewodniczący zreflektował się tylko nieznacznie, bo jego wykładnia prawa zmieniła się o tyle, że stwierdził iż nagrywać mogą media, ale nie osoby prywatne. Jednak radca prawny gminy Ewa Foryszewska oznajmiła: – Ja nie widzę przeszkód w nagrywaniu. Kwestia publikacji jest odrębną sprawą.
Wówczas przewodniczący zdecydował, że rozstrzygnięcie prawa do nagrywania sesji pozostawia na później. Pałeczkę przejął natomiast jego zastępca. Wiceprzewodniczący Krzysztof Grzeszyk złożył bowiem wniosek formalny o zdjęcie z porządku obrad punktów: interpelacje i zapytania radnych, odpowiedzi na interpelacje i zapytania oraz wolne wnioski.
Tu jednak od razu pojawiła się wątpliwość prawna.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 23.
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze