A zaczęło się dziewięć lat temu. Tomasz Sajko, miejscowy pasjonat historii, wpadł na pomysł zawiązania Zakonu Rycerzy Ziemi Międzyrzeckiej. – Zauważyliśmy tu ogromne zainteresowanie historią, rekonstrukcją i postanowiliśmy wykorzystać ten potencjał, organizując tematyczne spotkanie dla miłośników historii, ale także dla mieszkańców Międzyrzeca Podlaskiego – mówi Piotr Sajko, organizator Wiwatów.
Wiwaty są organizowane na pamiątkę wjazdu króla Aleksandra Jagiellończyka do Międzyrzeca Podlaskiego w 1503 roku. Podczas tegorocznej imprezy 3 i 4 czerwca w parku Potockich zjawili się rekonstruktorzy i rzemieślnicy z wielu regionów kraju, m.in. Podhala. Po raz piąty na południowe Podlasie swoje wykonane z drewna przedmioty przywiózł Waldemar Cep ze Starego Bystrego.
– Wykonuje z drewna imitacje broni rycerskiej, miski, kufle, kołatki, łyżki, i myślę, że tym mogę zauroczyć Podlasie. Dobrze się tutaj czuję, są bardzo przyjaźni ludzie, za każdym razem, gdy tutaj przyjeżdżam, wypoczywam. Cieszę się, że moje prace są zauważalne przez osoby odwiedzające obóz rycerski i rozstawione tutaj kramy. Ważne, żeby młodzież poznawała tradycję rycerską, poznawała ten kunszt, interesowała się historią, i temu mają służyć też takie imprezy – mówi rzemieślnik ze Starego Bystrego.
Turniej rycerski, warsztaty kuchni średniowiecznej, kowalskie, tkackie, tańca czy pokazy warzenia średniowiecznego napoju mnichów – to tylko część atrakcji przygotowanych z okazji tegorocznych Wiwatów Królewskich.
Ulicami miasta uczestnicy imprezy przeszli w pochodzie rycerskim. Cały czas w parku trwały też poszukiwania Świętego Graala. Wiele emocji tradycyjnie wzbudziła rywalizacja podczas turniejów: Łuczniczej Ligi Wschód i potyczek rycerskich. W programie były również atrakcje dla najmłodszych – gry i zabawy plebejskie.
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze