Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 20:07
Reklama dotacje rpo
Reklama

Uratowali człowieka z płonącego garażu

Zamknięty od środka płonący garaż mógł stać się dla Józefa śmiertelną pułapką. Na szczęście w ostatniej chwili, ryzykując życie, wydostali go stamtąd Dariusz Plażuk i Adrian Filipiuk. Poparzony mężczyzna jest w ciężkim stanie.
Uratowali człowieka z płonącego garażu

Do pożaru, w którym ciężkich poparzeń doznał Józef J., doszło w piątek 16 czerwca po godzinie 17 w Rakowiskach w gminie Biała Podlaska. Kłąb czarnego dymu zauważył, jadąc rowerem, Dariusz Plażuk. – Myślałem, że może ktoś spala plastiki. Tak to wyglądało. Z kolei kiedy podjechałem bliżej, sądziłem, że pali się stodoła dawnego sołtysa. Ale już na miejscu zobaczyłem, że to obok w garażu jest straszny pożar. Ludzie się zbierali, a Adrian Filipiuk z bratem i ojcem już działali. I inni młodzi ludzie, sąsiedzi, biegali z wiadrami po wodę z innych posesji, żeby gasić – opowiada Dariusz Plażuk, przewodniczący rady gminy Biała Podlaska, funkcjonariusz Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej.

Główne drzwi garażu, jak relacjonuje, były zamknięte od środka. Szyby w okienkach wypadły na skutek wybuchu (prawdopodobnie eksplodowały kanistry z benzyną). – I oni przez te małe okienka wlewali wodę do środka, żeby ugasić pożar. Ale to dawało słaby efekt. Ktoś wezwał straż. W pierwszych chwilach nie wiedzieliśmy, że w środku ktoś jest. Adrian usłyszał głos, podbiegł do mnie i mówi: Tam jest dziadek, ratujmy go! – wspomina dramatyczne chwile Plażuk.

– Zaczęliśmy krzyczeć: Józiek, Józiek. I on się do nas odezwał. Powiedziałem, żeby jakoś – na kolanach albo się czołgając – przesuwał się w kierunku światła, w naszą stronę. I tak zrobił. Po chwili z tego czarnego dymu wyłoniła się ręka i wtedy obaj z Adrianem chwyciliśmy go za obie ręce i wyciągnęliśmy. Był poparzony, skóra z rąk od łokcia schodziła jak rękawiczki – opowiada Plażuk.

Rodzina przypuszcza, że pożar powstał od benzyny. – Tato ma 68 lat. Wyszedł z raka płuc, a teraz to. Ma poparzone drogi oddechowe i większą część powierzchni ciała. Jest w śpiączce farmakologicznej – mówi córka Iwona Kamińska.

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 25.

Beata Malczuk
 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama